Były ambasador RP w Atenach Ryszard Żółtaniecki uważa, że racjonalność i pragmatyzm nowego premiera Grecji Lukasa Papademosa rokują jak najlepiej, niemniej obawia się, że nowemu premierowi może się nie udać opanować ateńskiej ulicy.

Były ambasador powiedział, że nowy premier jest w środowisku międzynarodowym znany przede wszystkim ze swoich pragmatycznych kompetencji.

"Wielokrotnie pełniąc dotychczasowe funkcje udowodnił, że jest racjonalnym, bardzo pragmatycznym Europejczykiem. I to jest bezsprzecznie jego zaleta" - powiedział Ryszard Żółtaniecki. Za drugą pozytywną stronę tej nominacji uznał to, że Papademos jest nieuwikłany w bieżące gry polityczne w Atenach.

"To jest bardzo ważne, ponieważ polityka grecka pod wieloma względami przypomina politykę Polską troszeczkę. Jest wiele zaszłości, które trudno rozwikłać" - dodał.

Dyplomata wyraził zastrzeżenia do ostatnich posunięć greckich polityków, w tym ustępującego premiera Grecji Jeorjosa Papandreu.

"Otóż po to wybieramy polityków, po to mamy proces demokratyczny (...), żeby oni wzięli na siebie odpowiedzialność. I w tej chwili ci wybrani parlamentarzyści, politycy, którzy mieli jakąś kampanię wyborczą, coś swojemu społeczeństwu obiecali, jakby uciekają od odpowiedzialności. To, co zrobił Jeorjos Papandreu przez ostatnie tygodnie, włącznie z całą historią na temat referendum, jawi się jako ucieczka od bardzo poważnej odpowiedzialności za własny kraj" - powiedział Żółtaniecki.

"W takich sytuacjach to legalnie wybrani politycy powinni przyjąć odpowiedzialność, a nie podpierać się zewnętrznymi autorytetami. Papademos jest zewnętrznym autorytetem dla polityków, on ostatnie lata spędził w zupełnie innej rzeczywistości" - dodał były ambasador.

Papademos "jeśli idzie o porządek biurokratyczny, porządek ekonomiczny, koncepcje, rokuje jak najlepiej" - ocenił. "Natomiast, czy on opanuje emocje Greków? Myślę, że uda mu się opanować parlament, dlatego że to jest gest z jego strony, że przyjmuje to stanowisko w tak trudnej sytuacji. Ale czy uda mu się opanować ateńską ulicę? Boję się, że nie" - przyznał Żółtaniecki.