Prezydent RP Bronisław Komorowski wraz z małżonką Anną przybył rejsowym samolotem do Nowego Jorku. Komorowski zabierze głos podczas 66. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, odwiedzi nowojorską giełdę, a także spotka się z Polonią.

Para prezydencka przyleciała do Nowego Jorku w środę wieczorem czasu miejscowego samolotem rejsowym. Wraca do kraju w piątek wieczorem.

"Będę miał wystąpienie przed Zgromadzeniem Ogólnym. I oczywiście to będzie też okazja do spotkań z głowami różnych państw. Jest przygotowywany scenariusz tych spotkań, jest także planowana kolacja z prezydentem USA Barackiem Obamą" - powiedział PAP Komorowski.

Jak podkreślił, dla niego będzie to także okazja "do spotkania głów państw często z odległych części świata, gdzie mamy trochę mniej bieżących interesów". "Natomiast z władzami Stanów Zjednoczonych spotykamy się dosyć regularnie, i z prezydentem, i z administracją amerykańską Polska ma ciągły kontakt" - dodał prezydent.

W środę wieczorem prezydent Komorowski weźmie udział w kolacji wydanej przez prezydenta USA. Uczestniczyć w niej będą wszyscy szefowie państw, którzy przybyli do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

W czwartek o godz. 9 czasu lokalnego (godz. 15 czasu polskiego) Komorowski otworzy sesję na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych. Następnie odwiedzi Muzeum Straży Pożarnej - jedno z miejsc, które upamiętniają ofiary ataków terrorystycznych z 11 września 2001 r.

O godz. 15 (godz. 21) prezydent RP zabierze głos na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Na obecnej sesji ma dojść do głosowania nad uznaniem Autonomii Palestyńskiej jako państwa.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mówił we wtorek, że "stanowisko w sprawie ewentualnej rezolucji palestyńskiej wyklaruje się wtedy, gdy poznamy treść ewentualnej rezolucji". "Polska jako prezydencja ma oczywiście obowiązek działać na rzecz jednolitego stanowisko całej UE, dlatego w Luksemburgu i w Sopocie umówiliśmy się z kolegami ministrami, że narodowych stanowisk nie będziemy prezentować do czasu, dopóki nie poznamy tekstu rezolucji i nie spróbujemy wypracować spójnego stanowiska" - podkreślił Sikorski.

Na spotkaniu pary prezydenckiej z amerykańską Polonią w czwartek wieczorem Komorowski odznaczy jej przedstawicieli.

Wraz z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim prezydent weźmie też udział w przekazaniu dwóch obrazów Juliana Fałata - "Naganka na polowaniu w Nieświeżu" i "Przed polowaniem w Rytwianach". Dzieła trafią do Muzeum Narodowego w Warszawie.

Podróży pary prezydenckiej do USA towarzyszyły specjalne środki bezpieczeństwa. Funkcjonariusze BOR byli zarówno na płycie warszawskiego lotniska, jak i przy wejściu do samolotu.

"Bardzo się cieszymy, że możemy razem polecieć. Miejmy nadzieję, że wszystko upłynie nam dobrze i zgodnie z planem" - przywitała pasażerów prezydentowa Anna Komorowska. "Życzę dobrego lotu. Dolecimy, spokojnie" - zapewniał z kolei Bronisław Komorowski.

Współpasażerowie lotu do Nowego Jorku nie kryli zdziwienia obecnością pary prezydenckiej na pokładzie. "A to prezydent Komorowski?" - dopytywali dziennikarzy. "Nic dziwnego, że tak sprzątali ten samolot. Od piętnastu lat latam na tej trasie, ale jeszcze nigdy nic takiego mnie nie spotkało" - mówiła pani Stanisława. "Widzę jakąś ochronę, kamery, mikrofony. To chyba prezydent Polski. Komorowski" - relacjonował przez telefon Amerykanin. "Kto to wszedł na pokład?" - pytali pasażerowie z tylnych rzędów.

Lot do Nowego Jorku upłynął spokojnie. Samolot wylądował przed godz. 17 czasu miejscowego. "Chciałem serdecznie podziękować wszystkim współpasażerom za podróż przez Atlantyk, podziękować też kapitanowi i całej załodze, że nas szczęśliwie dowieźli na miejsce" - pożegnał się prezydent Komorowski.