Jeszcze w tym tygodniu parlamentarzyści PiS z zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej opublikują białą księgę - zdradza "Rzeczpospolitej" poseł Antoni Macierewicz. Raport odpowiedzialnością za dopuszczenie do niej obarcza rząd.

Jak zastrzega szef zespołu, nie będzie to jeszcze pełny raport. "Wciąż trwają bowiem prace nad kilkoma zagadnieniami, które jeszcze chcemy przeanalizować i wyjaśnić" - mówi Macierewicz. Badane są m.in. wydarzenia z ostatnich sekund lotu Tu-154.

W nieoficjalnych rozmowach członkowie władz PiS nie ukrywają, że w upublicznieniu części ustaleń zespołu jeszcze w tym tygodniu chodzi o zmuszenie rządu do "przejęcia pałeczki" i ogłoszenia w lipcu raportu komisji Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy. Obawiają się, że Donald Tusk zagra rządowym raportem w jesiennej kampanii wyborczej. "Do mediów trafią odpowiednio spreparowane przecieki, a zamiast dyskusji o gospodarce będziemy mieli debaty w rodzaju "czy prezydent naciskał na pilota"" - mówi członek Komitetu Politycznego.

Informatorzy gazety z kręgu władz partii mówią, że fragmenty, które chce ujawnić PiS będą niewygodne dla członków rządu. "Ustalenia, które przedstawimy, wskazują na odpowiedzialność polskiego rządu i rządu Federacji Rosyjskiej za grę polityczną przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, za dopuszczenie do katastrofy, za całkowity brak jakiegokolwiek zabezpieczenia wizyty. (...) A przede wszystkim za systematyczne wprowadzanie w błąd pilotów przed samym lotniskiem" - zaznacza Macierewicz.