Kim chciał zostać, gdy był mały, jakie wydarzenie z życia papieża najbardziej utkwiło mu w pamięci i co należy robić na rzecz rodzin wielodzietnych - m.in. o to pytali w piątek prezydenta Bronisława Komorowskiego stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Ponad stu stypendystów, gimnazjalistów i studentów, pochodzących z rodzin wielodzietnych, przybyło w piątek do Pałacu Prezydenckiego.

Pytany przez jedną ze stypendystek, czy jest możliwa ochrona przez państwo rodzin wielodzietnych, Komorowski powiedział, że "rodziny wielodzietne to inwestycja w przyszłość, w rozwiązywanie problemów Polski". "Marzy się, by np. można się było opodatkowywać z dziećmi" - dodał, ale zaznaczył jednocześnie, że "państwo polskie jest na dorobku". "Uważam, że należy iść w tę stronę, w miarę oczywiście możliwości budżetowych państwa polskiego" - podkreślił.

Prezydent mówił o tym, że konieczne jest wyrównanie szans edukacyjnych, ale to - jak dodał - niekoniecznie musi robić państwo. "Wy jesteście tego najlepszym przykładem" - powiedział, zwracając się do stypendystów. "To może robić społeczeństwo, ludzie zaangażowani, organizacje, instytucje, które mogą skutecznie promować i premiować tych, którzy stają przed barierą możliwości ekonomicznych" - powiedział. Zaznaczył, że jego rodzina jest także rodziną wielodzietną.

Prezydent jako dziecko chciał być leśnikiem

Stypendyści dowiedzieli się także, że prezydent jako dziecko chciał być leśnikiem. "Trochę ze względu na mojego dziadka, który budził zawsze zainteresowanie przyrodą, zwierzętami, lasem, wszystkim - budował też skojarzenia myśliwskie, sam był myśliwym" - powiedział. "Tak naprawdę pierwsze marzenie to była chęć pójścia na leśnictwo, ale potem gdzieś jednak ta polityczna natura zwyciężyła" - powiedział. Komorowski mówił, że zastanawiał się, czy studiować socjologię czy historię, ostatecznie wybrał studia historyczne i - jak powiedział - była to "wspaniała zupełnie przygoda".

Padły też pytania o spotkanie prezydenta z papieżem Janem Pawłem II. Komorowski wspominał spotkanie z 1991 roku, kiedy pełnił funkcję wiceministra obrony narodowej. "Widać było jak Ojciec Święty ma ogromną sympatię do wojska, wyniesioną pewnie z domu rodzinnego, bo ojciec był wojskowym i było widać, jak jemu sprawia przyjemność kontakt z ludźmi wojska" - powiedział. Dodał też, że wojskowym, którzy funkcjonowali w strukturach poprzedniego systemu, a zaczynali funkcjonować w państwie demokratycznym "nic tak dobrze nie robiło (...) jak spotkanie z Ojcem Świętym, który patrzył na nich jak na Polaków, których trzeba też przytulić, przygarnąć i jakoś docenić".

Przypomniał też swoje pierwsze spotkanie z papieżem z 1979 roku. "Ja wtedy byłem aktywnie zaangażowany w opozycję antykomunistyczną. Zapisałem się wtedy do straży papieskiej i dostałem furażerkę" - powiedział prezydent. Opowiadał, że wraz z kolegami przygotował transparent "Naród z Kościołem, Kościół z narodem", z którym wyszli następnie przed pomnik Kopernika.

"Ja jestem święcie przekonany, że on (papież) to widział. Może ja oczyma jakichś marzeń to widzę, ale pamiętam najpierw taki surowy wzrok prymasa Wyszyńskiego (...) i widzę za chwilę uśmiechniętą twarz Jana Pawła II" - powiedział. "Czy to była prawda, czy mi się tylko wydawało, nie wiem. Ale przeżyłem to bardzo głęboko i było to moje pierwsze spotkanie z papieżem" - zakończył prezydent. Pytany o wydarzenie z życia papieża, jakie najbardziej zaważyło na jego życiu, prezydent wymienił pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski i - jak powiedział - umieranie Ojca Świętego.

Stypendyści Fundacja Działo Nowego Tysiąclecia pochodzą przeważnie z terenów wiejskich i rodzin wielodzietnych. Fundacja istnieje od 11 lat; finansuje stypendia dla 2,5 tys. osób - większość to gimnazjaliści i licealiści; są też studenci.