Krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego powinien po pielgrzymce na Jasną Górę powrócić na dotychczasowe miejsce i znajdować się tam aż do czasu wybudowania stałego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej - uważają władze PiS.

We wtorek ustawiony po katastrofie smoleńskiej symbol zostanie przeniesiony do kościoła św. Anny. 5 sierpnia krzyż poniosą do Częstochowy uczestnicy XXX Jubileuszowej Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej. Po zakończeniu pielgrzymki krzyż ma powrócić do Kaplicy Loretańskiej w kościele św. Anny.

"Jesteśmy głęboko przekonani, że wprost z Jasnej Góry krzyż powinien powrócić na dotychczasowe miejsce i trwać tam aż do czasu wybudowania stałego pomnika ofiar kwietniowej katastrofy" - napisali w oświadczeniu, do którego w poniedziałek dotarła PAP, członkowie Komitetu Politycznego PiS.

"Nie kwestionując prawa urzędu Prezydenta RP do dysponowania Pałacem Namiestnikowskim i przyległymi dziedzińcami, ze zdumieniem i dezaprobatą musimy odnieść się do decyzji, której skutkiem będzie trwałe usunięcie krzyża w związku z rozpoczęciem kadencji Prezydenta Bronisława Komorowskiego" - napisali politycy PiS.

Według nich, Komorowski powinien "rozumieć historyczny i aktualny kontekst tej sprawy". "Powinien uszanować wielką tradycję, której częścią stał się krzyż przy Krakowskim Przedmieściu. Powinien też wystrzegać się wszystkiego, co będzie uznane za przejaw małoduszności wobec pamięci o jego wielkim poprzedniku i wszystkich ofiarach smoleńskiej tragedii" - podkreślili politycy PiS.