Szef komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) uważa, że wtorkowe przesłuchania będą bardzo ważne, bo wiedza świadków - którzy staną przed komisja tego dnia - o sprawach hazardu jest ogromna.

"To są wiceministrowie z Ministerstwa Finansów, którzy de facto prowadzili procesy legislacyjne za czasów swoich rządów - pan Ciesielski za czasów rządu SLD, pan Banaś za czasów rządu PiS i pan Kapica za czasów rządu PO. To są tak naprawdę gospodarze tych ustaw, to są osoby, które mają ogromną wiedzę na temat procesów legislacyjnych, które my badamy" - powiedział PAP Sekuła.

Kapica od lutego 2008 roku jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów i szefem Służby Celnej. Marian Banaś pełnił funkcję podsekretarza stanu w resorcie finansów od listopada 2005 do stycznia 2008; był również szefem Służby Celnej. Z kolei Wiesław Ciesielski był wiceministrem finansów w latach 2001-2004.

Kapica uczestniczył w pracach nad projektem zmian w ustawie hazardowej, które toczyły się w latach 2008-2009. M.in. w lipcu 2008 r. sporządził notatkę dla premiera, w której resort finansów zwracał uwagę, że Ministerstwo Gospodarki, w uwagach do projektu nowelizacji podpisanych przez ówczesnego wiceministra tego resortu Adama Szejnfelda, sprzeciwia się 10 proc. dopłatom do gier w zakresie salonów gier, kasyn i automatów o niskich wygranych.

Analizie tej notatki poświęcone było spotkanie z początku sierpnia 2008 r. w którym obok Kapicy uczestniczyli też Sławomir Nowak (wówczas szef gabinetu politycznego premiera), Zbigniew Derdziuk (ówczesny szef Komitetu Stałego) i minister w kancelarii premiera Michał Boni. Spotkanie to zakończyło się konkluzją, że Komitet Stały szybko zamknie prace nad projektem i rekomenduje wprowadzenie dopłat do gier - co stało się 18 września 2008 r.

Nazwisko Kapicy pojawia się również w rozmowach jednego z bohaterów tzw. afery hazardowej, biznesmena z branży hazardowej Ryszarda Sobiesiaka. W stenogramach rozmów - podsłuchiwanych w ramach akcji CBA w latach 2008-2009 - można przeczytać bardzo niepochlebne wypowiedzi o Kapicy, z których wynika, że podejmowane przez niego działania, były z punktu widzenia tego biznesmena niekorzystne.

Po tym, gdy ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński poinformował premiera o tym, że - według CBA - prominentni politycy PO byli zaangażowani w działania na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, Kapica uczestniczył pod koniec sierpnia 2009 r. w spotkaniu u szefa rządu, gdzie przedstawiona została informacja o dotychczasowym przebiegu prac nad zmianami w ustawie hazardowej. Donald Tusk polecił wtedy Kapicy przygotowanie projektu nowych założeń noweli ustawy hazardowej. Pod koniec października 2009 r. Kapica wycofał poprzedni projekt, realizując polecenie premiera przygotowania założeń do nowej ustawy.

Z kolei z dokumentów, które trafiły do komisji śledczej, wynika, że Banaś został szefem powołanego pod koniec 2006 roku zespołu w MF, który zajmował się przygotowaniem projektu zmian w przepisach hazardowych. Jego nazwisko pojawia się także w kontekście projektu nowelizacji ustawy hazardowej, który w lipcu 2006 roku ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski przekazał do zaopiniowania do resortu finansów.

Według dokumentów CBA i zeznań przed komisją śledczą zastępczyni dyrektora departamentu Służby Celnej w MF Anny Cendrowskiej ta propozycja została przygotowana w Totalizatorze Sportowym. Cendrowska zeznała, że projekt ten wcześniej został przekazany wiceszefowi klubu PiS Krzysztofowi Jurgielowi przez Banasia, po czym trafił do Gosiewskiego.





Ciesielski był wiceministrem finansów w czasie rządów SLD. W okresie tym uchwalona została nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, która m.in. wprowadzała do ustawy wideoloterie i gry na automatach o niskich wygranych. W trakcie prac sejmowych nad tą nowelizacją doszło do zamieszania wokół poprawek dotyczących wysokości zryczałtowanego podatku od jednego automatu.

Projekt stanowił, że podatek ten będzie wynosił 200 euro, potem pojawiła się poprawka zmniejszająca go do 50 euro. Nie udało się jednoznacznie ustalić, kto był autorem tej poprawki. W tzw. białej księdze dotyczącej prac nad tą nowelizacją są dokumenty, które wymieniają w tym kontekście albo Anitę Błochowiak (SLD), albo Zbigniewa Chlebowskiego (PO). Ostatecznie uchwalono, że podatek od automatów o niskich wygranych miał rosnąć od poziomu 50 euro w 2003 r. do 125 euro w 2006 r.

Wtorkowe przesłuchania otwierają kilkudniowy maraton posiedzeń komisji - w ciągu czterech dni śledczy planują spotkać się z 15 osobami. Jednak nawet szef komisji Mirosław Sekuła, który zatwierdził taki harmonogram, ma poważne wątpliwości, czy uda się go zrealizować. Sekuła spodziewa się obstrukcji przesłuchań zarówno ze strony PiS, jak i Lewicy. "Wielokrotnie twierdzili, że takie przesłuchania są niemożliwe w takim tempie, w związku z czym będą chcieli udowodnić, że rzeczywiście są niemożliwe. Będą chcieli wykazać, że mieli racje" - przewiduje Sekuła.

Szef komisji śledczej poinformował, że już zwrócił się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o odłączenie pisma przewodniego od stenogramów z podsłuchów bohaterów afery hazardowej. Chodzi o to, że pierwsza część tego dokumentu jest ściśle tajna, a PiS domaga się, by ujawnić znajdujące się w drugiej części zapisy rozmów m.in. byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego i biznesmena Ryszarda Sobiesiaka (których fragmenty już pojawiały się w prasie).

"Ja już pokazałem, że robię wszystko, żeby całe postępowanie komisji było maksymalnie jawne, dlatego jeśli tylko jest jakakolwiek możliwość zawieszenia jakiegokolwiek dokumentu w internecie jest to robione" - zaznaczył Sekuła.





Szef komisji poinformował, że do śledczych trafiły nowe dokumenty - zapisy z posiedzeń komitetu stałego Rady Ministrów z 19 września i z 2 października 2007 roku. "Wtedy zapadały decyzje stałego komitetu rządu Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ustaw hazardowych" - dodał.

Jego zdaniem, z dokumentów tych wynika, że wokół tej ustawy było ogromne napięcie i że była bardzo duża różnica poglądów na temat proponowanych rozwiązań ws. hazardu, których do końca rządów PiS nie udało się zniwelować. "To, że tamte projekty nie zostały przyjęte chyba dobrze zrobiło naszemu państwu, bo zarzuty, że są one korupcjogenne były również wśród członków tamtego rządu" - powiedział.

Natomiast Beata Kempa (PiS) powiedziała PAP, że na wtorkowym posiedzeniu zgłosi wniosek o przesłanie do tajnej Kancelarii Sejmu bilingów rozmów Kapicy oraz byłego wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda (PO). Dodała, że będzie chciała także wnioskować o wezwanie na świadka minister ds. walki z korupcją Julii Pitery i przesłanie członkom komisji jej korespondencji związanej z pracami nad zmianami w ustawie hazardowej.

"Musimy zapytać Julię Piterę jak ona, jako pełnomocnik ds. walki z korupcją, zareagowała na cokolwiek, czy to monitorowała, próbowała +uczulić+ premiera, czy któregoś z ministrów, że być może się coś działo (w trakcie prac nad ustawą hazardową - PAP)" - zapowiada posłanka PiS.

Posłowie PiS prawdopodobnie złożą wniosek o poszerzenie prezydium komisji o Zbigniewa Wassermanna. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział PAP, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie we wtorek przed posiedzeniem komisji. Takiemu obrotowi sprawy przeciwna jest jednak PO. Sekuła uważa, że Wassermanna w ogóle nie powinno być w komisji, a co dopiero w jej prezydium.

Wassermann i Kempa zostali wykluczeni z komisji śledczej na początku grudnia ub.r. Następnie zostali przesłuchani jako świadkowie w związku z tym, że w 2007 r. jako przedstawiciele ówczesnego rządu zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. W ubiegłym tygodniu PiS zgłosił ich ponownie jako swych kandydatów do komisji, zastrzeżenia zgłoszone do ich kandydatur przez klub PO, zostały odrzucone przez Prezydium Sejmu, a następnie - głosami PiS, SLD i PSL - dwójka posłów PiS powróciła do komisji śledczej.