Na dwa tygodnie przed elekcją wciąż nie ma pewności, czy do niej dojdzie, a jeśli tak, to w jakiej formule. Każdego dnia ujawniają się nowe zagrożenia dla sprawnego jej przebiegu.
Jednym z kłopotów, z którymi musi liczyć się rząd, jest sprzeciw samorządów, których część ani myśli spełnić prośby Poczty Polskiej o dostarczenie jej danych ze spisu wyborców. Bez takich danych, dostarczonych z odpowiednim wyprzedzeniem przed I turą, operator może mieć problem z rozesłaniem ich pod właściwe adresy. A to oznacza, że przygotowania wyborcze może storpedować nie tyle Senat, ile władze lokalne. – Gdyby Senat przyjął ustawę, tego problemu by nie było – ocenia polityk PiS z kręgów rządowych.

Bunt samorządów