Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak zapewnił w sobotę w Płocku (Mazowieckie), że walczy o wejście do drugiej tury tych wyborów. Zadeklarował przy tym, że jako prezydent będzie rozmawiał ze wszystkimi siłami politycznymi.

Bosak podczas spotkania z mieszkańcami Płocka mówił, iż w nadchodzących wyborach prezydenckich jest jedynym kandydatem prawicowym. Odniósł się też do swych szans w rywalizacji o najważniejszy urząd w państwie.

„Widziałem dzisiaj komentarz, gdzie niektórzy rozprawiają, kogo poparliby wyborcy Konfederacji, gdyby kandydata Konfederacji nie było w drugiej turze. My walczymy o wejście do drugiej tury” - oświadczył kandydat Konfederacji.

I dodał: „My wierzymy w swoje siły. Uważam, że jeżeli odbędą się wszystkie debaty, które są planowane, to jestem w stanie pokazać naprawdę milionom Polakom, że jestem lepiej przygotowany niż pani Kidawa-Błońska, którą jej sztab limituje, żeby przypadkiem za dużo nie powiedziała, bo co nie powie, to się w jakiejś sprawie przejęzyczy, pomyli albo wyjdzie po prostu jej niewiedza czy brak przygotowania”.

Bosak przyznał, iż uważa, że nie tylko da się osiągnąć dobry wynik, bazując na wyborcach o poglądach konserwatywnych, wolnościowych, narodowych i patriotycznych, ale jest przekonany, że takie wybory da się w Polsce wygrać.

Kandydat Konfederacji skrytykował m.in. działania i program prezydenta Andrzeja Dudy, oceniając, że „używa on ogromnej ilości retoryki patriotycznej, ale de facto autoryzując program, który z prawicowymi ideami nie ma nic wspólnego”. Jego zdaniem, program społeczno-gospodarczy obecnego prezydenta ma charakter socjaldemokratyczny. „W mojej ocenie w warstwie gospodarczej pan prezydent Andrzej Duda jest kandydatem lewicowym, a warstwie światopoglądowej, ideowej, kandydatem co najwyżej centrowym” – mówił kandydat Konfederacji.

Zarzucił prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że przez ostatnie pięć lat drzwi Pałacu Prezydenckiego „dla ludzi, którzy tworzyli Konfederację były zamknięte”. Zadeklarował jednocześnie, że jeżeli wygra wybory prezydenckie, to nie będzie działał w ten sam sposób. „Uważam, że trzeba rozmawiać, że wszystkimi siłami politycznymi. Nie mówię, że codziennie, bo to niemożliwe. Nie mówię, że spodziewając się nie wiadomo, jak dobrego traktowania, bo jestem realistą. Ale co najmniej na jakieś konsultacje, raz na jakiś czas, wszystkie siły trzeba zaprosić” – powiedział Bosak.

Nawiązując do bieżących wydarzeń krajowych, Bosak podkreślił, że Konfederacja jest jedyną siłą polityczną, która apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Gabinetowej, dotyczącej sytuacji związanej z koronawirusem i zarazem odniosła się krytycznie do inicjatywy zwoływania w tej sprawie specjalnych obrad Sejmu.

Bosak ocenił przy tym, iż nic dobrego nie wyniknie z mającego się odbyć w poniedziałek posiedzenia Sejmu, bo nie ma projektów ustaw, które Sejm miałby uchwalić, a resort zdrowia nie przedstawi zapewne żadnych istotnych informacji. „Będziemy więc świadkami teatru politycznego, który jest zupełnie nikomu niepotrzebny” – ocenił kandydat Konfederacji. Posiedzenie Sejmu, które ma odbyć się w poniedziałek i dotyczyć koronawirusa, nazwał „manewrem kampanijnym”.

Według Bosaka, „rząd przyjdzie i będzie prezentował, jak świetnie jest przygotowany, natomiast wszystkie partie opozycyjne będą próbowały skrytykować rząd, pokazać, że zupełnie tak nie jest”. Zwrócił on uwagę, że w trakcie poniedziałkowych obrad Sejmu ma obowiązywać limit 20 pytań, z których – jak podkreślił – jedno przypadło Konfederacji, a najwięcej PiS. (PAP)