Bycie u władzy nie szkodzi
W momencie zamykania tego wydania DGP nie znamy jeszcze ostatecznych wyników, ale to, że PiS dojedzie do wyborczej mety na pierwszym miejscu, jest praktycznie przesądzone. To drugi raz w ciągu 30 lat, gdy partia sprawująca władzę kończy kadencję, nie tracąc prowadzenia. Pierwsza była PO w 2011 r., co oznaczało kontynuację rządów. Wcześniej aksjomatem były rządy przez jedną kadencję. Dziś scena polityczna się ustabilizowała. – W efekcie jedna formacja może rządzić dwie kadencje. Powody są dwa. Dobra sytuacja gospodarcza i skupienie polskiej polityki wokół czterech, jak je nazywam, partii kartelowych PiS, PO, PSL i SLD. Nowe projekty polityczne poniosły klęskę, nawet lewica wraca na listach SLD – podkreśla politolog Antoni Dudek. Zwraca uwagę, że nie tylko było to kolejny raz, gdy rządząca partia prowadziła od początku w sondażach, ale w przeciwieństwie do 2011 r. w tej kampanii była to stabilna dwucyfrowa przewaga.