Obniżenie rangi wizyty przedstawiciela Waszyngtonu na uroczystościach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej było rozważane już kilka dni wcześniej, po 26 sierpnia. A huragan Dorian stał się tylko argumentem, który ostatecznie przekonał prezydenta USA, by do Warszawy nie lecieć – twierdzą rozmówcy DGP. Entuzjazm Donalda Trumpa do ponownych odwiedzin w Europie radykalnie zmalał po kryzysie w relacjach z Danią na tle propozycji zakupu Grenlandii i po nieudanym szczycie G7 we francuskim Biarritz. Przeanalizowaliśmy kulisy organizowania jego wizyty w Warszawie.
21 sierpnia amerykański prezydent na Twitterze obwieścił, że nie wybierze się do Danii. Dzień później Wirtualna Polska podała, że z programu wizyty wypadł pobyt Trumpa w bazie sił powietrznych w Powidzu. Zdecydować o tym miały „trudności logistyczne związane z przetransportowaniem prezydenta do bazy”. Jak jednak mówią nasi rozmówcy, Air Force One spokojnie mógłby wylądować na poznańskim lotnisku Ławica, które od Powidza dzieli zaledwie 80 km, a większość trasy przebiega autostradą A2.