Marek Kuchciński zrezygnował z funkcji marszałka sejmu. Twierdzi przy tym, że nie złamał obowiązujących przepisów prawa. Politycy opozycji skrytykowali jednak działania Kuchcińskiego, wytykając mu kłamstwa i nadużywanie rządowego samolotu do celów niezwiązanych z funkcją marszałka, w tym do transportowania na trasie Warszawa-Rzeszów członków rodziny i partyjnych kolegów (Kuchciński jest posłem PiS z Podkarpacia, ma tam dom i ziemię). Po ujawnieniu dokumentów sugerujących nadużycia, kancelaria sejmu i sam Kuchciński zaprzeczali, jakoby do nich dochodziło.

- Ma się wrażenie, że jedyne, czego żałują politycy PiS, zarówno Kuchciński jak i Kaczyński, to że się wydało i że opinia publiczna negatywnie to ocenia – powiedziała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.

Marszałka bronił Ryszard Czarnecki z PiS. – Jestem politykiem i rozumiem decyzję, choć Kuchciński prawa i dobrych obyczajów nie złamał. Zapewniam, że politycy opozycji w czasie swoich rządów robili tak samo i mam nadzieję, że to ujrzy światło dzienne – powiedział.

Poseł PO Krzysztof Szczerba ocenił natomiast, że zachowanie marszałka było to wyjątkowo niecodzienne. – Nie do wiary, że marszałek Kuchciński próbował na tym kłamstwie polecieć. Ta dymisja wymuszona powoduje, że PiS przestraszył się swojej polityki – stwierdził Szczerba.