- Okazuje się, że utrata reputacji ma swoje konsekwencje. Zamiast jednoczyć się wokół Polski, przynajmniej z naszego regionu, bycie polskim kandydatem jest dziś w UE obciążeniem. Jest to wynik łamania praworządności w Polsce – uważa Radosław Sikorski, europoseł PO.
- Jest to środowisko ludzi, którzy nazywali polskich patriotów faszystami. Nie mogą się pogodzić z porażką wobec spitzenkandidaten, czyli, z tym że Polska razem z V4 zablokowała kandydatury zarówno Timmermansa, jak i Webera – stwierdziła Beata Mazurek.
Zdaniem Ryszarda Legutko negatywny wynik głosowania, to akt politycznej zemsty.