Rządowe plany odstrzału dzików - mającego powstrzymać rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń (ASF) - wywołały trwające od kilku dni protesty m.in. ekologów. W ich opinii odstrzał może oznaczać wyeliminowanie tego gatunku z polskiej przyrody, a masowe zabijanie dzików wpłynie na liczebność innych gatunków i - paradoksalnie - może przyczynić się do rozprzestrzenienia ASF.
Plany odstrzału dzików popiera natomiast Marek Sawicki. Polityk PSL wyjaśnił w rozmowie z PAP, że popiera ten pomysł, bo - jak mówił - dzików jest w Polsce za dużo. "Zmienił się sposób żywienia zwierząt i uprawy roślin, kukurydza spowodowała nadmierny rozrost populacji dzika, i rzeczywiście przez wiele lat myśliwi sobie z tym nie radzili" - podkreślił poseł PSL.
"W ubiegłym roku odstrzelono 180 tys. dzików i, jeśli to zostanie powtórzone w tym roku, to bez konieczności zabijania loch prośnych i prowadzących (młode), można naprawdę tę populację ograniczyć maksymalnie do pół sztuki na kilometr kwadratowy" - mówił Sawicki.
Pytany, jak radził sobie z tym problem, kiedy był ministrem rolnictwa, Sawicki odparł, że "bardzo ostro" dyskutował na temat odstrzału dzików z ówczesnym ministrem środowiska i Komisją Europejską. "Oni nam zabraniali odstrzału dzików, ale ostatecznie udało się przekonać i resort środowiska, i Komisję Europejską, że odstrzał rozrzedzający populację dzików będzie prowadzony" - mówił.
Polityk przypomniał też, że w 2015 roku w trzech powiatach odstrzelono 14 tys. dzików. "Był także zniesiony okres ochronny dla loch, który później przywrócił minister Krzysztof Jurgiel, jak przyszedł do resortu" - podkreślił.
WWF Polska poinformowało kilka dni temu, że Polski Związek Łowiecki, na polecenie ministra środowiska, nałożył na swoje koła obowiązek zorganizowania skoordynowanych, wielkoobszarowych polowań na dziki w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia br. W mediach pojawiła się liczba ponad 200 tys. dzików, które mają zostać odstrzelone w styczniu.
W środę minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział, że w styczniu polowania na dziki odbędą się na terenie trzech województw. Dodał, że w ten sposób ma zostać stworzona strefa buforowa pomiędzy terenem, gdzie występuje ASF, a obszarami gdzie tej choroby nie ma. Kowalczyk skierował też pismo do Polskiego Związku Łowieckiego oraz Lasów Państwowych, w którym rekomenduje, by myśliwi nie strzelali do ciężarnych loch oraz loch prowadzących młode (m.in. ta kwestia była poruszana przez protestujących).
Komisja Europejska poinformowała w piątek, że odstrzał dzików w celu redukcji ich populacji jest jednym ze sposobów walki z rozprzestrzenianiem się ASF, a Polska, decydując się na ten scenariusz, postępuje właściwie.
W Polsce od połowy lutego 2014 roku wykryto 3317 przypadków ASF u dzików i 213 ognisk choroby u świń. Od końca września ub.r. nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby u trzody chlewnej.