Jesteśmy przygotowani na wyższe koszty wyborów samorządowych - zapewniał w poniedziałek na posiedzeniu sejmowej komisji finansów wiceminister finansów Tomasz Robaczyński.

Sejmowa komisja finansów zapoznała się w poniedziałek z informacją ministra finansów na temat planowanych kosztów organizacji przeprowadzenia wyborów samorządowych w 2018 r. oraz wysokości środków finansowych zabezpieczonych na ten cel w budżecie państwa.

Informacje przedstawił posłom nowy wiceminister finansów Tomasz Robaczyński. Poinformował, że na wniosek szefa KBW do budżetu włączono kwotę 457 mln zł z rezerwy celowej, a w budzecie dodatkowo na funkcjoinoawnie KBW przeznaczono 63 mln zł. Przyznał, że parlament skorygował tę kwotę o 5 mln zł, ale generalnie "wszystkie środki, o które wnosiło Krajowe Biuro Wyborcze zostały przez MF zabezpieczone".

Wiceminister finansów dodał, że resort przygląda się sytuacji i widzi, że KBW zgłasza nowe propozycje kosztów. Zapewniał, że w budżecie istnieją instrumenty, które pozwalają przerzucać środki na określone cele.

Zaznaczył, że "kilka dni temu ZUS podjął uchwałę, w której dokonał blokady 2 mld 200 mln zł środków ze względu na dobrą sytuację na rynku pracy i wysoki poziom składek - to jest kwota, która nie będzie musiała być przekazana do ZUS na uzupełnienie systemu emerytalnego". "Nie jest więc tak, że nie jesteśmy przygotowani na wyższe koszty wyborów" - zapewniał Robaczyński.

Robaczyński podkreślał, że resort finansów jest przygotowany na uruchomienie dodatkowych środków w każdym czasie, ale na razie takiego wniosku nie było. Poinformował, że z puli 450 mln zł dotąd zostało wykorzystane zaledwie 3,5 mln zł. "W związku z tym jest cały czas pół miliarda złotych do wykorzystania i my czekamy na wnioski dysponenta" - mówił.

Dodał, że dodatkowe pieniądze w takich sytuacjach "są przekazywane wtedy, kiedy są rzeczywiście potrzebne". W tym przypadku dodatkowe środki też zostaną przekazane, jeśli będzie znany harmonogram, ile i kiedy jest potrzeba.

Wnioskodawcy posiedzenia, posłowie PO, nie byli zadowoleni z informacji. Domagali się ogłoszenia przerwy i zaproszenie przedstawiciela KBW, nieobecnego w poniedziałek. Komisja odrzuciła jednak ten wniosek.

Krystyna Skowrońska (PO) przekonywała, że posiedzenie nie zostało dobrze przytotowane w stosunku do tematu i podkreślała, że jej zdaniem do wyborów też nie jesteśmy przygotowani.

Janusz Cichoń (PO) przypominał, że po nowelizacji Kodeksu wyborczego, według KBW, brakuje 605 mln zł na wybory samorządowe. "Tych pieniędzy nie ma KBW i nie może nimi dysponować. Trudno sobie wyobrazić np. przetargi bez zabezpieczenia finansowego" - argumentował poseł PO. "Wy sabotujecie te wybory, jakbyście się bali, że ich przeprowadzenie w terminie źle się dla was skończy" - mówił. Dodał, że ma coraz większe obawy, czy wybory uda się w terminie przeprowadzić.

Jarosław Urbaniak (PO) z kolei przekonywał, że nieobecność na poniedziałkowym posiedzeniu przedstawiciela KBW to przejaw "lekceważenia i ignorancji".

"Nie udało wam się zasiać niepokoju na ulicach, to siejecie niepokój w parlamencie" - replikowała Gabriela Masłowska (PiS), zwracając uwagę, że przecież przedstawiciel rządu wyraźnie powiedział, że środki na wybory są zabezpieczone. "Tymczasem państwo jak mantrę powtarzacie, że pieniędzy nie ma" - zwracała się do PO.

Łukasz Schreiber (PiS) zapewniał, że "kompromitacje w rodzaju tej, jaka miała miejsce w roku 2014, jest życzeniem nas wszystkich, żeby się nie powtarzały". Zwracał uwagę, że w tej chwili jest nowe kierownictwo KBW i trwają dokładnie wyliczenia, ile więcej pieniędzy będzie potrzebne na wybory. Gdy to będzie wiadomo, "wówczas będziemy zajmowali się tym, by zwiększyć budżet". "Do tych wyborów dojdzie" - zapewniał Schreiber.

Wiceminister Robaczyński przekonywał posłów opozycji, że przetargi związane z wyborami mogą być rozpisywane już dziś - na wybory jest przecież 450 mln zł.

Przewodniczący komisji Andrzej Szlachta (PiS) mówił z kolei, że komisja finansów nie ma takiej mocy sprawczej, by zmusić zaproszonych gości do przyjścia na posiedzenie. Przekonywał zarazem, że "jest pozytywna konkluzja" posiedzenia komisji - przedstawiciel MF poinformował bowiem, że są zabezpieczone w budżecie środki na wybory, które przekraczają ewentualne większe zapotrzebowanie.

W lutym br. premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że "w kontekście wyborów samorządowych na nic nie zabraknie żadnych środków". Dodał, że w budżecie na rok 2018 uwzględniona została taka kwota, o którą wnioskowała sama PKW.

W lutym też Krajowe Biuro Wyborcze informowało, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, 28 lipca ub.r. KBW przekazało projekt budżetu na 2018 rok do Ministerstwa Finansów - zawarte w nim wydatki na zadania wyborcze, zgłoszone do rezerwy celowej zostały oszacowane na kwotę 457 mln 700 tys. zł - w tym kwota na wybory samorządowe - 307 mln 900 tys. zł.

KBW podkreśliło zarazem, że projekt budżetu na 2018 rok został przygotowany na podstawie przepisów Kodeksu wyborczego według stanu prawnego na koniec lipca 2017 r. Od 31 stycznia br. obowiązuje jednak zmieniony Kodeks wyborczy.

Jak poinformowano, 16 listopada 2017 r. informacja o możliwym wzroście kosztów wyborów samorządowych w związku z planowanymi zmianami w Kodeksie wyborczym została przekazana w piśmie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Wojciecha Hermelińskiego do najważniejszych osób w państwie: prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz szefów klubów poselskich.

Szef PKW pisał wtedy m.in., że "szacować można, że łączne koszty przeprowadzenia wyborów samorządowych i roczne koszty utrzymania administracji wyborczej związane z wejściem w życie ustawy zwiększą się w 2018 roku w stosunku do planu o ponad 300 milionów złotych", a "kwota zaplanowana na przeprowadzenie wyborów samorządowych w 2018 roku wynosi 307 milionów 900 tysięcy złotych".

Według pisma byłej szefowej KBW Beaty Tokaj do premiera Mateusza Morawieckiego z lutego br., dodatkowy koszt wyborów samorządowych, związany z wejściem w życie 31 stycznia br. nowelizacji Kodeksu wyborczego, to ponad 605 mln zł.

W połowie marca Hermeliński spotkał się z szefem MSWiA Joachimem Brudzińskim. Pytany po spotkaniu, kiedy zostanie rozwiązana kwestia brakujących 600 mln zł na organizację wyborów samorządowych, powiedział, że "im szybciej zostanie to rozwiązane tym lepiej". "Minister Brudziński powiedział, że nasze wyliczenia będą korygowane pod kątem (tego), czy nie są zawyżone. Jeśli okaże się, że przedsięwzięcie transmisji wyborów będzie opiewało na niższa kwotę, to kwota będzie niższa" - dodał Hermeliński.

Zaznaczył, że wyliczenie PKW dot. całkowitego kosztu wyborów, zostało sporządzone w oparciu o zmiany, jakie wprowadzono do Kodeksu wyborczego i w oparciu o dane podane przez informatyków Komisji. "Być może minister to skoryguje. Byłoby dobrze, żeby jak najszybciej. Przecież trzeba będzie wypłacać nowym komisarzom wynagrodzenia. Czasu dużo nie zostało" - dodał.

Magdalena Pietrzak, która od 3 marca br. pełni rolę szefowej Krajowego Biura Wyborczego, mówiła podczas posiedzenia sejmowej komisji samorządu terytorialnego w ostatnią środę, że budżet "wciąż jest omawiany". "Na pewno wiadomo już w tej chwili, że będzie mniej potrzebnych środków niż zostało to zgłoszone na samo przeprowadzenie wyborów" - zaznaczyła szefowa KBW. Przyznała, że "bez kamer i transmisji budżet będzie niższy".

Nowelizacja Kodeksu wyborczego, która weszła w życie 31 stycznia przewiduje m.in., że PKW powoła 100 nowych komisarzy wyborczych w terminie 60 dni od dnia wejścia w życie ustawy na 5-letnią kadencję spośród osób mających wykształcenie wyższe prawnicze oraz dających rękojmię należytego pełnienia tej funkcji. Kandydatów na komisarzy przedstawia PKW szef MSWiA. W przypadku uzasadnionych zastrzeżeń do kandydatów, PKW niezwłocznie poinformuje o nich ministra, który wskaże nowych kandydatów. W przypadku niepowołania komisarzy przez PKW, powoła ich minister.

Zgodnie z ustawą w każdej gminie działać będą urzędnicy wyborczy, powoływani przez szefa Krajowego Biura Wyborczego. Będą oni tworzyć Korpus Urzędników Wyborczych. Do zadań urzędników wyborczych należeć będzie m.in. przygotowanie i nadzór nad przebiegiem wyborów w obwodowych komisjach wyborczych, organizowanie szkoleń dla członków tych komisji, a także dostarczenie kart do głosowania do obwodowych komisji wyborczych.

Nowelizacja przewiduje też, że od rozpoczęcia pracy przez komisję ds. przeprowadzenia głosowania do podpisania protokołu przez komisję ds. ustalenia wyników głosowania prowadzona będzie internetowa transmisja z lokalu wyborczego. Informacje o dostępie do transmisji będą podane co najmniej na 24 godziny przez rozpoczęciem głosowania na stronie internetowej PKW. W przypadku, gdyby transmisja była niemożliwa z przyczyn technicznych, czynności w lokalu wyborczym będą nagrywane a następnie udostępniane na stronie internetowej PKW.

Pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się w jedną z trzech niedziel: 21 października, 28 października lub 4 listopada br. W wyborach wybierzemy wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, a także rady gmin i powiatów oraz sejmiki województw.