Szef regionalnej policji w Katalonii Josep Lluis Trapero oświadczył w niedzielę, że służby nie wiedzą, czy poszukiwany w związku z zamachami z czwartku i piątku Marokańczyk Junes Abujakub nadal znajduje się w kraju. Nie wykluczył, że udał się do Francji.
"Nie wiemy, gdzie jest" - powiedział Trapero na konferencji prasowej. Nie wykluczył też, że Abujakub przedostał się do Francji. "Nie mamy konkretnych informacji na ten temat, ale nie można tego wykluczyć" - oznajmił.
Agencja EFE podaje, że w ramach poszukiwań 23-letniego Abujakuba policja zaostrzyła kontrole na hiszpańsko-francuskiej granicy, w miejscowości La Jonquera.
Trapero nie był w stanie potwierdzić, kto kierował furgonetką, której użyto podczas czwartkowego zamachu na promenadzie Las Ramblas w Barcelonie, w którym śmierć poniosło 13 osób. EFE pisze, że policja nie jest w stanie ustalić, w jakim stopniu Abujakub był zamieszany w ten atak. Wcześniej media pisały o nim jako o kierowcy furgonetki, która wjechała w ludzi.
Szef katalońskiej policji dodał, że komórka terrorystyczna przygotowywała "jeden zamach lub kilka ataków" bombowych w Barcelonie. Dżihadyści chcieli użyć 120 butli z butanem, które policja znalazła w domu w miejscowości Alcanar, ok. 200 km na południowy zachód od stolicy Katalonii. W środę w tym domu, który był bazą terrorystów, doszło do wybuchu.
Anonimowy przedstawiciel hiszpańskiej policji, cytowany przez agencję AP, ujawnił, że przy użyciu karty kredytowej ukrywającego się Abujakuba wypożyczono trzy furgonetki. Jednej użyto podczas ataku w Barcelonie. Drugą znaleziono w Vic, 70 km na północ od Barcelony na drodze do Ripoll, gdzie mieszkali główni podejrzani ws. ataku. Trzecia była w samym Ripoll.
Śledczy są przekonani, że terroryści chcieli wypełnić furgonetki materiałami wybuchowymi i dokonać ataku na wielką skalę. Ich plany zmieniły się jednak po eksplozji w Alcanar.
W niedzielę przedstawiciel katalońskich władz Joaquim Forn oznajmił na konferencji prasowej, że komórka terrorystyczna odpowiedzialna za ataki "została zneutralizowana", mimo że jeden z jej członków nadal się ukrywa. W sobotę podobną opinię wyraził szef hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Juan Ignacio Zoido, oznajmiając, że grupa ta "została rozbita". Tymczasem katalońska policja uznała deklarację ministra za przedwczesną.
W czwartkowym zamachu na Las Ramblas oraz w piątkowym ataku w Cambrils, ok. 100 km na południowy zachód od Barcelony, zginęło łącznie 14 osób, a ponad 130 zostało rannych.
Łącznie w czwartek i piątek hiszpańska policja zabiła pięciu terrorystów i aresztowała czterech.