Katalońska policja poinformowała w piątek, że szuka czterech młodych mężczyzn, którzy mogli mieć związek z czwartkowymi zamachami w Barcelonie i Cambrils. Zginęło w nich 14 osób. Wśród poszukiwanych jest główny podejrzany, 17-letni Marokańczyk Mussa Ukabir.
Rzecznik katalońskiej policji Josep Lluis Trapero powiedział, że śledczy nie ustalili jeszcze, czy osoba, która wjechała w tłum furgonetką na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas, została później zastrzelona przez policjantkę w Cambrils, czy też wciąż się ukrywa.
Oprócz Ukabira poszukiwani są 24-letni Mohamed Hjczami, 22-letni Junes Abujakub i 18-letni Said Aallaa. Większość mieszkała w Ripoll w pobliżu Gerony. Wszyscy są Marokańczykami lub marokańskiego pochodzenia.
Trapero powiedział, że według śledczych należeli oni do siatki terrorystycznej, która od wielu miesięcy planowała zamach w Barcelonie.
Dotychczas policja zatrzymała czterech mężczyzn w związku z atakami w Katalonii. Trzej to Marokańczycy, a czwarty jest Hiszpanem. Żaden z zatrzymanych nie był znany władzom z działalności terrorystycznej, jeden był notowany za drobną przestępczość.
Wśród zatrzymanych jest 28-letni Marokańczyk Driss Ukabir, starszy brat Mussy Ukabira. Driss w czwartek stawił się na komisariacie, twierdząc, że skradziono mu dokumenty. Jego dokumenty znaleziono w samochodzie, którym dokonano ataku na Las Ramblas.
Jak pisze kataloński dziennik "La Vanguardia", wszystko wskazuje na to, że Mussa Ukabir wjechał w czwartek furgonetką w tłum w Barcelonie. Według dziennika w wieku 16 lat Mussa regularnie odwiedzał stronę internetową z pytaniami i odpowiedziami o nazwie Kiwi. Na tej stronie inni użytkownicy zadali mu pytanie: "Co byś zrobił w pierwszym dniu panowania jako król całego świata?". Mussa odpowiedział, że "zabiłby niewiernych i zostawiłby tylko muzułmanów, którzy podążają za religią". Na pytanie o kraj, w którym nigdy by nie zamieszkał, odpowiedział, że w Watykanie.
Z atakami w Barcelonie i Cambrils śledczy łączą wybuch gazu, do którego doszło w środę w nadmorskiej miejscowości Alcanar w Katalonii, ok. 200 km na południe od Barcelony. W eksplozji zginęła jedna osoba, a siedem innych zostało rannych. Z gruzów domu strażacy wydobyli około 20 butli z gazem.
Ten wybuch udaremnił plany przeprowadzenia przez terrorystów zamachu na większą skalę - powiedział rzecznik policji.
Po czwartkowym ataku na Las Ramblas, w którym zginęło 13 osób, w piątek nad ranem w nadmorskim kurorcie Cambrils grupa napastników wjechała samochodem w ludzi, raniąc siedem osób; jedna z nich zmarła na skutek odniesionych ran. Policja zabiła pięciu sprawców tego ataku. Według władz Katalonii oba te zamachy są ze sobą powiązane.(PAP)
jhp/ mc/