Papież Franciszek powiedział w czwartek podczas mszy w Watykanie, że Kościół zawsze jest „w drodze”. Dodał, że „coś, co kiedyś wydawało się normalne i nie było grzechem, dziś jest grzechem śmiertelnym”. Niegdyś akceptowano niewolnictwo - zauważył.

W czasie mszy w kaplicy Domu świętej Marty Franciszek oświadczył w homilii, że Kościół „idzie naprzód, z wieloma świętymi i grzesznikami”.

“Pomyślmy o niewolnictwie. Kiedy chodziliśmy do szkoły, opowiadano nam, co robiono z niewolnikami; byli przywożeni z jednego miejsca, sprzedawani do drugiego, w Ameryce Łacińskiej byli sprzedawani, kupowani. To grzech śmiertelny, dzisiaj to mówimy” - podkreślił Franciszek, cytowany przez Radio Watykańskie.

Przypomniał, że kiedyś tak nie uważano. „Niektórzy mówili, że można to robić, bo tamci ludzie nie mają duszy. Ale należało iść naprzód, by lepiej zrozumieć wiarę i moralność” - zauważył papież.

Zaznaczył, że obecnie też są niewolnicy. „Jest ich jeszcze więcej, ale przynajmniej wiemy, że to grzech śmiertelny. Poszliśmy naprzód; to samo z karą śmierci, która była niegdyś czymś normalnym. Dziś mówimy, że jest niedopuszczalna” - mówił Franciszek w homilii. Jak powiedział, „to samo odnosi się do wojny religijnej”.

Papież wskazał, że Lud Boży jest “zawsze w drodze”. Następnie ostrzegł: „Kiedy się zatrzymuje, staje się więźniem w stajni, jak osiołek; nie rozumie, nie idzie naprzód, nie pogłębia wiary, miłości, nie oczyszcza duszy”. (PAP)