„Polska moim zdaniem powinna być tym państwem, które uczestniczy w akcie solidarności z uchodźcami” – uważa gość Marcina Zaborskiego.
Pytany o sprawę Bartłomieja Misiewicza, odpowiedział: "Mam za zadanie zająć się każdą sprawą obywatela".
O ile mi wiadomo, Bartłomiej Misiewicz się jeszcze do mnie nie zgłosił – mówił. RPO komentował w ten sposób swoją wczorajszą wypowiedź, że jeśli Misiewicz się do niego zgłosi, to rzecznik mu pomoże w związku z tym, że PiS uznało go za osobę niewykwalifikowaną do podejmowania funkcji publicznych. „Kiedy ta opinia jest popierana przez rząd i pani premier mówi, że się z nią zgadza, to już pojawia się konstytucyjny problem, ponieważ konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi RP równy dostęp do służby publicznej” – uważa gość Marcina Zaborskiego. Według Adama Bodnara opinię PiS ws. Misiewicza można byłoby porównywać do „wilczego biletu”. „Wskazuję jedynie na to, jak równy dostęp do służby publicznej, który jest gwarantowany wszystkim obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej, jest zakłócany przez tego rodzaju opinie, które są potwierdzane przez panią premier” – tłumaczy RPO.