Nie ma sprzeczności w oddaniu swojej ojczyźnie i Europie jednocześnie; UE oparta na fundamentach wolności, solidarności i demokracji może być przykładem dla świata - mówił we wtorek w PE prezydent Austrii Alexander Van der Bellen.

73-letni Austriak, który jako kandydat niezależny wygrał w grudniu wybory prezydenckie z reprezentantem prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Norbertem Hoferem przekonywał, że idee europejskie są w stanie przyciągnąć wyborców.

"Przyszłość UE, przyszłość demokracji europejskiej jest sprawą kluczową i było to w centrum mojej kampanii wyborczej. Mówię o tym państwu, bo chcę dodać otuchy siłom proeuropejskim. Możliwe jest wygrywanie wyborów dzięki ideom europejskim. Moje doświadczenie pokazuje, że zwłaszcza ci najmłodsi wyborcy – a w Austrii można głosować od 16. roku życia – chcą, aby ich przyszłość była przyszłością UE" - mówił w przemówieniu do europosłów w Strasburgu Van der Bellen.

Z kolei - jego zdaniem - starsze osoby w obecnym klimacie, jaki panuje w Europie i na świecie, przypominają sobie wydarzenia z lat 30. ubiegłego wieku. "Naruszanie godności ludzi, odrzucanie innych, ograniczenie praw podstawowych, budowanie nowych murów nie prowadzą do rozwiązania ani jednego problemu. W ten sposób tworzymy problemy nowe" - przekonywał.

Jak podkreślał, można mieć wrażenie, że w UE ludzie muszą decydować, czy kochają swoją ojczyznę, czy Europę; ale jego zdaniem to fałszywa dychotomia. "Możemy kochać swoją ojczyznę, ale także idee europejskie. Możemy pomagać swoim rodakom, ale też obcokrajowcom. Te dwie rzeczy się nie wykluczają" - oświadczył polityk.

Jego zdaniem warto wyciągać wnioski z pierwszej połowy XX wieku. Ocenił w tym kontekście, że przestrzeganie prawa, a także trzymanie się wspólnych wartości europejskich to warunek wstępny, by możliwe było radzenie sobie z wyzwaniami, które stoją przed Europą.

"UE jest udanym projektem, opartym na otwartym społeczeństwie, demokracji, wolności, prawach człowieka, dobrobycie, a także odpowiedzialności, która się z tym wszystkim wiąże. Ta zjednoczona Europa to wynik wyjątkowego wysiłku cywilizacyjnego. UE powstała dzięki współpracy oraz wzajemnemu szacunkowi i musimy być z tego dumni" - mówił Van der Bellen.

Przestrzegał również przed dopuszczaniem do podziałów w Unii, bo możliwości negocjacyjne pojedynczych państw będą dużo mniejsze niż całego bloku. "To UE będzie w stanie powstrzymać wielkie koncerny. Zasady, które tutaj obowiązują i które są uzgadniane z wielkimi koncernami, Facebookiem, Google'em, Microsoftem, nie istniałby, gdybyśmy nie byli tak wielkim organizmem" - przypominał.

Apelował o pracę nad Europą, która będzie oparta na klasycznych wartościach, takich jak prawa człowieka, wolność, szacunek dla każdej jednostki czy odmienności. Jak zauważył, projekt takiej Europy jeszcze nie jest do końca zrealizowany.

Prezydent Austrii mówił, że jeśli 28 wysoko rozwiniętych demokracji napisze scenariusz dla wspólnego życia europejskiego, to państwom członkowskim będzie łatwiej porozumieć się co do szczegółów tego projektu.

"My, obywatele i obywatelki Europy, wspólnie zdecydujemy, w jakim kierunku Europa będzie się rozwijać, jak Europa będzie postrzegana na świecie. Wierzę głęboko we wspólną silną Europę, Europę podstawowych wartości, praw człowieka, wolności, solidarności. To musi być Europa, której wartości podstawowe są silnie zakorzenione, we wspólnej walce przeciwko zmianom klimatu czy innymi negatywnymi zjawiskami" - oświadczył Van der Bellen.

Jak dodał, Europa oparta na takich fundamentach może być przykładem dla reszty świata, zwłaszcza z powodu swojej historii. "Ale to musi być Europa, która pokazuje, że nasze wartości są niezbywalne, nie podlegają negocjacji" - zastrzegł.

Van der Bellen, zwracając się do młodego pokolenia, podkreślił, że to ono na nowo zbuduje świat i Europę. "My, których czas wkrótce się skończy, potrzebujemy waszej pasji, zaangażowania, ale też waszego sprzeciwu, szacunku, waszego talentu, optymizmu i ufności, bo tylko dzięki nim może powstać Europa" - podkreślał. Przestrzegając przed nieodpowiedzialnymi politykami, mówił, że nie wolno pozwolić na to, by młodszym mieszkańcom UE Europę skradziono.