Zakładamy, że wsparcie dla tych, którzy będą chcieli wymienić piece, musi być dla najuboższych; można liczyć nawet do 80 proc. przy wcześniejszej termomodernizacji - mówiła we wtorek na antenie TVP Info podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Na wtorkowym posiedzeniu rząd ma zająć się rekomendacjami ws. niezbędnych działań, jakie należy podjąć, by skuteczniej walczyć ze smogiem, które zostały opracowane przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.
Zdaniem Emilewicz program, nad którym pracuje Rada Ministrów, zakłada prewencję, czyli kontrolę tych, którzy mogą sobie pozwolić na korzystanie z lepszych materiałów opałowych, żeby "palili istotnie lepiej". Drugim elementem programu miałoby być wsparcie adresowane do tych najuboższych, których "po prostu nie stać na coś lepszego".
Wiceminister zauważyła, że dzisiaj możemy kupić na rynku tzw. kopciuchy, czyli kotły, które nie spełniają żadnych norm jakości i w których "można rzeczywiście palić wszystkim". Dodała, że w Polsce jest ich dzisiaj zainstalowanych ok. 5,5 mln, a ich koszt wynosi 1,2 tys. zł, podczas gdy kocioł 5-klasy kosztuje 6-8 tys. zł.
Emilewicz odpowiadając na pytanie, na jakie dopłaty będą mogli liczyć, ci którzy będą chcieli wymienić piece, powiedziała: "Zakładamy, że takie wsparcie musi być dla najuboższych, przy spełnieniu kryteriów socjalnych odpowiednich, może liczyć nawet do 80 proc., przy wcześniejszej termomodernizacji".
"Jednocześnie zakładamy, że cena tych kotłów spadnie, bo jeżeli wzrośnie popyt na rynku na te kotły, to automatycznie ich cena spadnie" - dodała.
Emilewicz poinformowała również, że Ministerstwo Rozwoju kończy pracę nad rozporządzeniem o jakości kotłów, "aby przed sezonem grzewczym od 1 października tego roku nie można było w sklepie kupić niżej klasy niż 5". (PAP)