Uczestnicy obrad klubu relacjonowali PAP, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wzywał posłów do mobilizacji, prosił o jedność; mówił też, że porozumienie z opozycją było blisko, choć w spotkaniu zorganizowanym przez marszałka Senatu nie brał udział lider PO Grzegorz Schetyna.
Obrady klubu PiS rozpoczęły się po godz. 17 w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie i trwały nieco ponad godzinę. Dyskusja dotyczyła możliwych scenariuszy środowego posiedzenia Sejmu, które ma się rozpocząć o godz. 12.
"Zamierzamy w środę o godz. 12 rozpocząć prace na sali plenarnej" - powiedziała dziennikarzom po posiedzeniu klubu rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
"Mam nadzieję, że rozhisteryzowana opozycja nam to umożliwi. Walka o to, kto jest liderem opozycji, nie zasługuje na to, żeby robić histerię na sali obrad" - dodała posłanka. Na uwagę, że środowe obrady nie odbędą się w zwykłych okolicznościach, odparła: "tę niezwykłą sytuację zafundowała nam opozycja, proszę pytać opozycję o szczegóły, co zamierza robić jutro".
Pytana o możliwy wniosek o skrócenie kadencji Sejmu, którego złożenia nie wyklucza Nowoczesna, Mazurek oceniła: "to jest lepsze niż kabaret".
Przypomniała, że do skrócenia kadencji Sejmu potrzebna jest większość dwóch trzecich głosów (przy pełnej sali jest to 307 głosów). "Wielokrotnie mówiliśmy o tym, jako PiS, że nie ma na to szans. Pan Ryszard Petru powinien wiedzieć, że takiego wniosku nie popiera Grzegorz Schetyna. Nie wiem, być może portugalskie słońce źle mu podziałało na głowę, że znów wysuwa ten postulat, który jest niedorzeczny" - ironizowała rzeczniczka klubu PiS.
Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński powiedział po zakończeniu klubu PiS, że posłowie opozycji, blokując mównicę 16 grudnia, złamali prawo. "Mam nadzieję, że wszystko się jakoś unormuje, że posłowie przestaną okupować mównicę, usiądą na swoich miejscach i będą pracować jak przystało na posłów" - dodał Zieliński.
Dziennikarze pytali wiceszefa MSWiA, czy jest mobilizacja BOR i innych służb przed środowym posiedzeniem Sejmu. "Wszystkie służby wykonują swoje obowiązki" - odpowiedział Zieliński. Zapewnił, że "żaden wariant siłowy nie wchodzi w grę". Według niego, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje "nie siłowe, ale prawne". "Nie może być tak, że w państwie prawa jakaś grupa może bezkarnie łamać prawo" - dodał wiceminister.
Jak ocenił, posłowie opozycji, którzy okupują salę sejmową, łamią prawo.
Od 16 grudnia na sali plenarnej trwa protest posłów PO i Nowoczesnej. W poniedziałek i we wtorek z inicjatywy marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego odbyły się dwa spotkania liderów ugrupowań parlamentarnych. Po zakończeniu wtorkowych rozmów ich uczestnicy byli zgodni, że nie osiągnięto porozumienia.
W żadnym ze spotkań nie brał udziału szef PO Grzegorz Schetyna, który zaproponował dyskusję w gronie liderów czterech formacji opozycyjnych: Platformy, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15. Zainteresowanie udziałem w spotkaniu wyrazili szefowie Nowoczesnej Ryszard Petru i PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Politycy PO nieoficjalnie zapowiadają, że nie dopuszczą do rozpoczęcia środowego posiedzenia Sejmu - są gotowi blokować nie tylko mównicę na sali plenarnej, ale również Salę Kolumnową.