Co najmniej 21 osób zginęło, a 70 zostało rannych we wtorek w podwójnym zamachu bombowym na biura w pobliżu parlamentu w stolicy Afganistanu, Kabulu. Sprawcą pierwszego ataku był zamachowiec samobójca, a drugi przeprowadzono z użyciem samochodu pułapki.

Do zamachu przyznali się talibowie.

Świadek opowiadał AFP, że zamachowiec samobójca wszedł w tłum ludzi, którzy po pracy opuszczali biura, po czym wysadził się w powietrze. Po chwili świadek zauważył podejrzany samochód zaparkowany po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko parlamentu. "Auto eksplodowało, gdy zacząłem krzyczeć do przechodniów, by uciekali" - dodał mężczyzna, który odniósł obrażenia w ataku.

Afgański parlament mieści się przy ulicy Darulaman, która prowadzi do dawnego pałacu królewskiego i jest zatłoczona po południu, gdy urzędnicy kończą pracę. (PAP)