Debata Parlamentu Europejskiego na temat praworządności w Polsce jest bezzasadna, a wyznaczenie jej terminu na 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, jest niefortunne - ocenił w poniedziałek w Brukseli szef MSZ Witold Waszczykowski.

Jak powiedział minister dziennikarzom, decyzja konferencji przewodniczących PE z ub. tygodnia o organizacji kolejnej debaty o Polsce jest "absolutnie bezzasadna".

"Po pierwsze nic się takiego w Polsce nie dzieje, co by taką debatę uzasadniało, po drugie (decyzja) jest bardzo niefortunna, bo 13 grudnia fatalnie się w Polsce kojarzy. Dyskutować wtedy, kiedy jest rocznica stanu wojennego, wielkiej antydemokratycznej akcji przeciwko Polsce - jest to niezasadne. Dostrzegają to nawet politycy, którzy kiedyś popierali takie debaty, i wnioskują - myślę tutaj o lewicy - by tę debatę przenieść" - powiedział Waszczykowski.

Dodał, że PE powinien zrezygnować z organizacji debaty o Polsce. "Unia Europejska ma inne problemy, Polska tym problemem nie jest" - ocenił.

Wniosek o przełożenie debaty zapowiedział w weekend europoseł SLD Janusz Zemke.

Waszczykowski ocenił także, że przyjęcie w ubiegły czwartek przez konferencję przewodniczących PE wniosku o debatę o Polsce pod nieobecność przedstawiciela frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, było trikiem. Szef EKR Brytyjczyk Syed Kamall wyszedł z sali w trakcie obrad liderów frakcji politycznych w PE, którzy później w większości poparli propozycję wprowadzenia do programu sesji europarlamentu debaty o Polsce.

"Z tego co wiem, na porządku obrad (konferencji przewodniczących PE) nie stał wniosek (o debatę na temat Polski - PAP). Został wprowadzony dopiero po wyjściu Kamalla z tych obrad. On nie wiedział, że będzie taka dyskusja" - powiedział Waszczykowski.

"Użyto triku, pewnej sztuczki i wykorzystano nieobecność polityka" - ocenił.

Dodał, że jeżeli debata się odbędzie, to oczekiwałby od przedstawiciela Komisji Europejskiej, że przedstawi eurodeputowanym stanowisko polskiego rządu przesłane KE pod koniec października w odpowiedzi na zalecenia w sprawie praworządności.

"Do tej pory widzę, że ono (stanowisko - PAP) jest ignorowane całkowicie" - powiedział Waszczykowski. Jak dodał, polski rząd ma zamiar wysłać obserwatora na debatę na poziomie wiceministra spraw zagranicznych. Według aktualnego porządku obrad PE debata na temat praworządności w Polsce ma się odbyć we wtorek po południu. Byłaby to już czwarta w tym roku debata europarlamentu o Polsce.