Przy odrobinie wyobraźni i sprzyjających przepisach w zyskach firmy mogła uczestniczyć też uczelnia. Zabrakło odwagi i pieniędzy. Zarówno WAT, jak i nasz przemysł zbrojeniowy asekuracyjnie woleli latać na Wenus, tymczasem naukowcy proponowali im podróż na Marsa. Przygotowywana obecnie reforma szkolnictwa wyższego nie zadekretuje zmiany mentalności, chyba że zmusi uczelnie publiczne do szukania dodatkowych źródeł finansowania.