Afera solna, Amber Gold i taśmy PSL - rok 2012 obfitował w ciekawe wydarzenia na scenie politycznej, która mimo wielu wstrząsów przetrwała w zasadzie nienaruszona. Z rządem pożegnał się Marek Sawicki i Waldemar Pawlak. W naszej galerii przypominamy pozostałe najważniejsze wydarzenia w Polsce w 2012 roku.
Aby zobaczyć galerię, kliknij w zdjęcie.
1 Centralne Biuro Śledcze i poznańska prokuratura ustaliły, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg), jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać wiele lat. W lutym br. zatrzymano pięć osób reprezentujących firmy wprowadzające do obrotu niejadalny środek. Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni, piekarni, skąd w produktach mogła trafić do sklepów w całym kraju. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu nie wyraziła zgody na opublikowanie list firm, które potencjalnie mogły używać niejadalnej soli. W związku ze sprawą inspekcja sanitarna przeprowadziła ponad 15 tys. kontroli dotyczących wprowadzenia do obrotu soli technicznej jako spożywczej. Badania wykazały, że sól wypadowa nie jest groźna dla zdrowia, ale nie spełnia żadnych norm sanitarnych i nigdy nie powinna się znaleźć w obrocie spożywczym.
Bloomberg
2 3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób. Według prokuratury dyżurny ze Starzyn Andrzej N. doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Dyżurnym postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Andrzej N. jest podejrzany ponadto o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów.
Newspix / TOMASZ JAGODZINSKI
3 Sejm uchwalił tzw. reformę emerytalną, wydłużającą i stopniowo zrównującą wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat. Głosowanie było poprzedzone protestami. Jeden z nich, zorganizowany przez Solidarność, zakończył się blokadą Sejmu przez związkowców i utarczkami słownymi, w których wziął udział m.in. Stefan Niesiołowski i Ewa Stankiewicz.
Newspix / Michal Legierski
4 Była posłanka PO, Beata Sawicka została skazana na karę 3 lat więzienia. Sąd uznał ją za winną płatnej protekcji, żądania i przyjęcia łapówki.
Newspix / Piotr Kowalczyk
5 Euro 2012 było największą do tej pory imprezą zorganizowaną w Polsce. W Poznaniu, Gdańsku, Warszawie i Wrocławiu odbyło się łącznie .... meczów. Kibice chwalili organizację imprezy i deklarowali, że będą Polski wracać.
Newspix / MATEUSZ TRZUSKOWSKICYFRASPORT
6 Puls Biznesu ujawnił nagrania rozmowy Serafina i Łukasika m.in. na temat nieprawidłowości w instytucjach podległych resortowi rolnictwa, w tym w zbożowej firmie Elewarr. Na nagraniu słychać jak Łukasik mówi Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy PSL dla własnych korzyści, o zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa jak własnym folwarkiem. Rozmawiano też o obchodzeniu ustawy kominowej (ograniczającej zarobki prezesom), o licznych i kosztownych delegacjach służbowych polegających na zwiedzaniu świata z rodzinami, o "ciepłych posadkach" w radach nadzorczych zarezerwowanych dla "swoich". Mężczyźni rozmawiali też o przygotowywaniu państwowych spółek do prywatyzacji, ale tak, by wpadły w ręce działaczy PSL. Po ujawnieniu sprawy Łukasik twierdził, że z Serafinem rozmawiał prywatnie, a rozmowę nagrano bezprawnie i złożył zawiadomienie do prokuratury. Zawiadomienie o ujawnieniu nagrania złożył też Serafin. "Nikt za mną nie stał, nikt mnie nie inspirował, z nikim się nie układałem, dla nikogo nie pracowałem" - mówił Serafin na konferencji prasowej i zapewniał, że niczego się nie obawia. Jego zdaniem cała - jak to określił - "zadyma" z taśmami "ma wykopać koalicję i PSL".
Newspix / Artur Chmielewski
7 Ujawnienie taśm PSL zakończyło się kontrolą CBA i innych służb w tej spółce oraz zmianą na fotelu ministra rolnictwa - Marka Sawickiego zastąpił Stanisław Kalemba.
Newspix / KRZYSZTOF BURSKI
8 Upadek linii OLT Express to początek problemów Marcina P., który był właścicielem także parabanku Amber Gold. Z linią OLT był także związany Michał Tusk, który jednocześnie pracował na lotnisku w Gdańsku. Wywołało to komentarze dotyczące z jednej strony powiązań Donalda Tuska z Marcinem P., a także tego czy Michał Tusk nie działał na szkodę lotniska. Na wniosek stowarzyszenia "Stop korupcji" prokuratura bada drugi wątek sprawy.
Newspix / Michal Piesciuk
9 Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia tego roku ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów. 20 września sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold. W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. został aresztowany, przebywa w areszcie w Piotrkowie Tryb., ma status więźnia "szczególnie chronionego". Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Na początku października śledztwo w sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW. Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. osób poszkodowanych przez Amber Gold. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.
Newspix / MIROSLAW PIESLAK
10 W związku z sprawą Amber Gold problemy ma także byy już prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, który początkowo zajmowałsięsprawą. Ryszard Milewski został pod koniec września odwołany przez ministra sprawiedliwości z funkcji prezesa w związku z opisaną przez "Gazetę Polską Codziennie" rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. W rozmowie tej Milewski miał informować o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia na areszt szefa Amber Gold Marcina P. i umawiać się na spotkanie z szefem rządu. W związku z tymi zdarzeniami, działający przy KRS rzecznik dyscyplinarny dla sędziów sądów powszechnych prowadzi postępowanie wyjaśniające. Niezależnie od decyzji KRS, która zwróciła się do niego o przeprowadzenie takiego postępowania, prosił o to także minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Niezależnie od postępowania rzecznika dyscyplinarnego trwa śledztwo poznańskiej prokuratury okręgowej w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez sędziego Milewskiego. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli politycy Solidarnej Polski. Zawiadomienie do prokuratury o prowokacji i płatnej protekcji (czyli powoływaniu się na wpływy w instytucjach państwowych przez osobę podającą się za pracownika KPRM) złożył również Milewski. Śledztwo wszczęto, prowadzi je prokuratura w Zielonej Górze. Milewski został tam już przesłuchany jako świadek.
Newspix / MIROSLAW PIESLAK
11 Na wniosek prokuratury wojskowej dokonano ekshumacji sześciu ofiar katastrofy w Smoleńsku. Jak się okazało wszystkie ciała zostały zostały ze sobą zamienione. Byli to mi.n: Anna Walentynowicz i Ryszard Kaczorowski.
Newspix / MIROSLAW PIESLAK
12 Zbigniew Boniek został prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wyboru delegaci na zjazd w Warszawie dokonali w drugiej turze, w której słynny przed laty piłkarz otrzymał 61 głosów. Zastąpił na tym stanowisku Grzegorza Latę, który nie startował. W drugiej turze Boniek pokonał prezesa Łódzkiego ZPN Edwarda Potoka - 27 głosów, innego znanego przed laty piłkarza, a obecnie posła Romana Koseckiego - 15 i byłego sekretarza generalnego PZPN Zdzisława Kręcinę - 12.
Newspix / MICHAL NOWAK
13 "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła, że są takie ustalenia; wskazała, że znalezione ślady mogą oznaczać obecność substancji wysokoenergetycznych. W efekcie publikacji pracę stracił autor artykułu Cezary Gmyz, redaktor naczelny Tomasz Wróblewski szef działu kraj Bartosz Marczuk. Z kolei podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości naczelny prokurator wojskowy płk Jerzy Artymiak powiedział: - Niektóre urządzenia w Smoleńsku wykazały cząsteczki trotylu. Co nie oznacza z całą pewnością, że mamy do czynienia z materiałami wybuchowymi.
Newspix / ĹPIXEL
14 PLL Lot otrzymał pierwszego z ośmiu Boeing 787 Dreamliner. Samolot ma trzy klasy: biznes, bardziej komfortową ekonomiczną oraz zwykłą ekonomiczną. Dreamliner będzie spalał 20 procent mniej paliwa niż samoloty, które zastąpi. 50 proc. struktury B787, w tym kadłub i skrzydła, jest wykonane z materiałów kompozytowych. Dzięki mniejszej wadze samolot zużywa mniej paliwa, co wpływa na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Dreamliner będzie także emitował mniej hałasu. Samoloty te będą mogły przewozić od 210 do 290 pasażerów na odległość ponad 15,7 tys. km.
GazetaPrawna.pl
15 45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Brunon K. został zatrzymany 9 listopada; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby. Prokuratura ma zamiar przesłuchać tę osobę, wyjaśnienia Brunona K. w tym względzie traktuje jednak jako obraną przez niego linię obrony.
Newspix
16 Kary od ośmiu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu wymierzył warszawski sąd okręgowy w procesie członków gangu pruszkowskiego. Kilkunastu oskarżonych, m.in. dawni bossowie grupy Andrzej Z., "Słowik", i Zygmunt R., "Bolo", zostało uniewinnionych. W sprawie było blisko 40 oskarżonych. Spośród ponad 20 skazanych część nie trafi w tej sprawie do więzienia, innym do odbycia pozostało kilka miesięcy pozbawienia wolności, gdyż na poczet ich kar zaliczono czas aresztu. Wobec jednego oskarżonego postępowanie umorzono, jeden otrzymał wyrok w zawieszeniu. Najwyższy wyrok - ośmiu lat więzienia - usłyszał Marcin B., pseud. Bryndziak. Dwie osoby usłyszały wyroki pięciu lat więzienia, jeden - czterech i pół roku, dwóch - trzy i pół roku. Ośmiu oskarżonym wymierzono kary po dwa lata więzienia. Proces był jednym z największych procesów gangów w Polsce. Same mowy końcowe zaczęły się w maju. Oskarżeni odpowiadali za przestępstwa z lat 1995-2003, m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. Część miała też zarzuty handlu bronią i narkotykami oraz podżegania do morderstwa.
Newspix / RAFAL MESZKA
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama