Władzę w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej przejęły dwie protegowane ludowców. Jedna wcześniej kierowała ośrodkiem doradztwa rolniczego, druga za słabe wyniki straciła pracę w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych
Tuż przed wyborami dwie protegowane PSL otrzymały jedne z najbardziej lukratywnych stanowisk na Dolnym Śląsku – prezesów Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zastąpiły doświadczonych menedżerów, którzy przyciągnęli dziesiątki inwestorów.
W spółkach działających w największej w Polsce SSE pracuje ponad 30 tys. osób. Zainwestowało w niej 50 firm, m.in. Toyota, General Electric czy IBM. Osiągnięcia dotychczasowego zarządu zostały docenione w piątek przez walne zgromadzenie akcjonariuszy, które udzieliło absolutorium i przyznało nagrody.
Ale chwilę później przedstawiciel resortu gospodarki poinformował o odwołaniu kierującego strefą od 1997 roku prezesa Mirosława Grebera i jego zastępcy Dariusza Kasprowicza. Stawia to pod znakiem zapytania negocjacje z kolejnymi inwestorami, którzy chcieli otwierać tam swoje zakłady. – Prezesa, który jest autorem tych sukcesów, powinno się nagradzać, a nie odwoływać w tak skandaliczny sposób. To psucie klimatu inwestycyjnego w regionie – mówi Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.
Miasto w ciągu dwóch tygodni ma sfinalizować negocjacje dotyczące największej pokryzysowej inwestycji w mieście. Murdzek boi się, że zmiana władz może wpłynąć na rezultat tych rozmów.
– Gdyby tak się stało, to można to określić jako szkodnictwo gospodarcze czy gospodarczo-polityczne, które powinno być napiętnowane – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
Resort gospodarki nie chciał wczoraj komentować sprawy. Zdaniem samorządowców z Legnicy i Dzierżoniowa nominacje mają charakter polityczny. Prezesem strefy została Urszula Solińska-Marek, szefowa Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, a jej zastępcą – Lidia Jarmułowicz, była szefowa legnickiego ZUS.
Jarmułowicz należy do PSL, z jego list startowała w wyborach do europarlamentu i samorządu. W styczniu została odwołana z funkcji szefowej legnickiego oddziału ZUS. W ciągu roku sprawowania przez nią funkcji stał się on jednym z najgorszych w kraju. W wewnętrznych rankingach spadł z 20. na przedostatnie miejsce. Ale PSL na swoich stronach chwali się, że Jarmułowicz przez godzinę rządziła Lubinem, gdy wygrała licytację podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Natomiast Urszula Solińska-Marek, nowa prezes strefy, absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego (fizjoterapia), jako szefowa ośrodka doradztwa rolniczego organizowała m.in. konferencje na temat ekologicznego chowu drobiu.
O doświadczeniach obu pań w rozmowach z inwestorami nic nie wiadomo. W piątek powiedziały pracownikom wprost, że „liczą na pomoc, bo są tu nowe”.
Na lokalnych forach internetowych pojawiły się zapowiedzi protestu przeciwko decyzji resortu gospodarki.