Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, przyjęła w piątek uchwałę w sprawie zbrodni katyńskiej. Mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku uznano w niej za zbrodnię reżimu stalinowskiego. Za uchwałą było 342 deputowanych, przeciw 57, nikt nie wstrzymał się do głosu. Prezydent Komorowski: mam nadzieję, że uchwała będzie drogowskazem dla państwa rosyjskiego. Premier Donald Tusk uznał uchwałę za "ważny gest polityczny". Kaczyński mówi: nie ma przełomu.

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w piątek PAP, że ma nadzieję, iż uchwała rosyjskiej Dumy Państwowej w sprawie zbrodni katyńskiej będzie "istotnym drogowskazem dla państwa rosyjskiego, w tym dla władzy wykonawczej".

Mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku uznano w uchwale za zbrodnię reżimu stalinowskiego.

"Uważam, że jest to pozytywny sygnał, który przyszedł z Moskwy na krótko przed wizytą prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie. Należy przyjąć go z daleko idącą satysfakcją, pamiętając o tym, że jest to dokument formalny parlamentu" - powiedział prezydent. "Poza wypowiedziami polityków, takiego oficjalnego stanowiska, w taki sposób wyrażanego, tak daleko idącego, według mnie, do tej pory nie było" - podkreślił.

Prezydent ma nadzieję, że uchwała będzie "istotnym drogowskazem dla państwa rosyjskiego, w tym dla władzy wykonawczej, na przykład w kontekście stanowiska wyrażanego w sprawie procesu w Strasburgu, który jest efektem starań polskich rodzin katyńskich".

Prezydent dla PAP: uchwała istotnym sygnałem także w relacjach Rosja-Niemcy

Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w piątek w rozmowie z PAP, że uchwała rosyjskiej Dumy Państwowej w sprawie zbrodni katyńskiej jest istotnym sygnałem nie tylko w relacjach Rosji z Polską, ale także Rosji z Niemcami.

"To jest drogowskaz w dobrą stronę. Warto zauważyć, że w uchwale podkreślono także, iż Katyń był również miejscem kaźni wielu tysięcy obywateli radzieckich zgładzonych przez reżim stalinowski" - powiedział Komorowski.

"Chciałem ponadto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt, który może ucieka naszej uwadze. Dzisiaj wizytę w Berlinie składa premier Rosji Władimir Putin. Co w kontekście uchwały Dumy nie jest bez znaczenia" - ocenił prezydent. Podkreślił, że w uchwale "jednoznacznie przekreślono tezę, wcześniej przecież stawianą i uporczywie lansowaną, niezgodnie z prawdą, o odpowiedzialności Niemiec hitlerowskich za zbrodnię katyńską".

Według prezydenta, "mamy do czynienia z ważnym aktem, który co prawda nie uruchamia procedur formalnoprawnych, ale niewątpliwie wiele może zmienić w praktyce funkcjonowania wielu istotnych instytucji w państwie rosyjskim, ale także jest sygnałem istotnym w relacjach wzajemnych między Polską i Rosją, a także Rosją a Niemcami".

"Jest to zjawisko szersze niż tylko kontekst rosyjsko-polski, co dla nas jest okolicznością niewątpliwie dobrą" - ocenił Komorowski.

Duma odrzuciła poprawki komunistów

Wcześniej Duma odrzuciła wszystkie poprawki do uchwały, które zgłosili deputowani z frakcji Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) negujący odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach. Przekonywali, że Polaków rozstrzelali Niemcy jesienią roku 1941. Utrzymywali, że dokumenty, na mocy których NKWD wymordowało polskich jeńców wojennych, zostały sfałszowane. Duma odrzuciła też wniosek jednego z liderów KPRF Wiktora Iljuchina o wykreślenie uchwały w sprawie Katynia z porządku dziennego piątkowych obrad.

Rosjanie - to krok ku pojednaniu

Przedstawiając projekt uchwały, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczow oświadczył, że jej przyjęcie będzie kolejnym krokiem na drodze pojednania z Polakami. Według Kosaczowa Polacy najbardziej z narodów europejskich ucierpieli w czasach II wojny światowej, a jednak ich pojednanie z Niemcami stało się faktem. Kosaczow wspomniał też o pojednaniu polsko-ukraińskim, a jako jeden z jego przejawów wymienił wspólną organizację przez Polskę i Ukrainę finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r.

"Naszym zadaniem jest usunięcie z drogi kłamstwa o Katyniu" - zaznaczył. Apelując o poparcie uchwały oznajmił, że w ten sposób deputowani spłacą moralny dług wobec swoich ojców i dziadów. Jak podkreślił, Rosja przygotowuje się do przekazania Polsce jeszcze ok. 60 tomów śledztwa katyńskiego.

Premier Donald Tusk - to ważny gest polityczny, ale czekamy na dalsze decyzje

Premier Donald Tusk powiedział o uchwale Dumy, że "z całą pewnością jest to ważny gest polityczny". "Nie ma co ukrywać, że sformułowania i sposób przyjęcia przez Dumę tej rezolucji to poważny gest" - ocenił. Jak dodał, jest to gest, który trzeba docenić, bo - jego zdaniem - ma on bezpośredni związek z wizytą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce.

"Ale też rząd polski nie ukrywa, że oczekujemy, (...) aby za tymi gestami szły coraz odważniejsze kroki dotyczące decyzji rządowych" - podkreślił Tusk.



Polskie MSZ uznało uchwałę za "ważny gest, świadczący o tym, że dokonujemy postępu w dziele pojednania między naszymi państwami i narodami". "Ten gest potwierdza, że nie ma już odwrotu od opartego na prawdzie dialogu między Polską a Rosją. Traktujemy rezolucję Dumy Państwowej jako deklarację polityczną, która utoruje drogę dla prawnych rozwiązań wszystkich pozostałych kwestii, związanych z wyjaśnieniem mechanizmu zbrodni katyńskiej i rehabilitacją jej ofiar" - napisało MSZ w komunikacie.

Szef MSZ Radosław Sikorski nazwał uchwałę kolejnym gestem ku opartemu na prawdzie pojednaniu polsko-rosyjskiemu. "Uważamy, że potwierdza to wolę obu rządów, państw, narodów do budowania pojednania między Polską a Rosją - powiedział. - Liczymy na to, że ten gest polityczny będzie miał swoje konsekwencje prawne i będzie prowadził do wyjaśnienia wszystkich mechanizmów tej zbrodni oraz rehabilitacji jej ofiar".

Sekretarz polskiej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM), członek Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych Andrzej Krzysztof Kunert uznał uchwałę za "naprawdę bardzo ważny dokument", który "idzie bardzo daleko". "Znamy w historii wiele wypadków, że słowa przestawały - w momencie wygłoszenia czy spisania - być tylko słowami. Stawały się czynami. I ja tak traktowałbym tę uchwałę" - dodał.

Współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych, b. minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld sądzi, że władze Rosji ujawnią wszystkie 183 tomy akt śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej w sprawie zbrodni katyńskiej, tylko nie wszystkie podczas wizyty w Polsce prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa 6 grudnia. "Chodzi o to, że w Rosji proces odtajniania jest bardzo skomplikowany. Przypuszczam, że podczas wizyty prezydenta Miedwiediewa otrzymamy kolejne 20 tomów akt" - powiedział.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna oświadczył, że uchwała "to dobry krok, ważny sygnał" przed wizytą w Polsce rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa 6 grudnia. Jego zdaniem, wizyta ta miała wpływ na termin rozpatrzenia uchwały. "To dobrze, bo nadaje wizycie prezydenta Miedwiediewa lepszy kontekst" - powiedział Schetyna.

Kaczyński: "albo się przyznają, przepraszają, płacą odszkodowania, albo nie"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział jeszcze przed ostatecznym przyjęciem uchwały, że nie zna jej treści, a tylko czwartkowe informacje medialne w tej sprawie. "Jeżeli to jest jakiś postęp, to dobrze, ale to jest taka sprawa zerojedynkowa: albo się przyznają, przepraszają, płacą odszkodowania, albo nie" - zaznaczył. "Jeżeli nie, to w gruncie rzeczy to jest wszystko pozór" - dodał. Na uwagę, że w uchwale użyto słowa "zbrodnia", odpowiedział: "ale te słowa o zbrodni są od lat 80.". "Chodzi o to, by z tego wyciągnąć ostateczne wnioski, przyznać się do winy, przeprosić i zapłacić" - podkreślił.

Wałęsa: to istotny krok

Zdaniem Lecha Wałęsy należy się cieszyć, że sprawy bolesne i trudne między Polską a Rosją coraz bardziej się porządkuje. "Trochę to wolno idzie, ale dobrze, że porządkujemy" - powiedział. "Jest to istotny krok, tylko jeszcze tych kroków (dużo przed nami - PAP); na piechotę to jeszcze długo będziemy maszerować" - powiedział. Były prezydent uważa, że "aby przyspieszyć to, trzeba rozmawiać: żeby przekonać Rosjan do szybszych kroków, albo żeby przesiedli się do samochodów".

B. prezydent Aleksander Kwaśniewski uznał uchwałę za doniosłą decyzję o istotnej randzie politycznej, która pomoże Polsce i Rosji zamknąć bolesny etap wyjaśniania zbrodni katyńskiej. Dzięki niej - jak ocenił - wizyta Miedwiediewa ma szansę temat Katynia "zamknąć, uporządkować i uspokoić".

Prawnik rodzin katyński: ważny krok polityczny, ale bez konsekwencji prawnych

Pełnomocnik rodzin ofiar zbrodni katyńskiej w postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, dr Ireneusz Kamiński uważa, że uchwała to "ważny gest polityczny, ale nie rodzi konsekwencji prawnych". W skardze przed Trybunałem krewni ofiar zbrodni zarzucają władzom Rosji m.in. brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską.



Jego zdaniem, uchwała nie jest aktem prawnym w tym sensie, że nie można na jej podstawie dokonać rehabilitacji prawnej polskich ofiar mordu NKWD z 1940 r. ani odtajnić całej dokumentacji śledztwa rosyjskiej Głównej Prokuratury Wojskowej wraz z postanowieniem o jego umorzeniu z 2004 r. "Nie można też na jej podstawie zmienić kwalifikacji prawno-karnej tej zbrodni z przestępstwa pospolitego, które uległo przedawnieniu, na przestępstwo o charakterze zbrodni wojennej lub przeciwko ludzkości, które przedawnieniu nie ulega" - dodał.

"Rosyjska Duma nie jest organem, który mógłby tutaj cokolwiek zmienić" - podkreślił dr Kamiński. Jak poinformował, w sprawie odtajnienia akt rosyjskiego śledztwa istotne są decyzje rosyjskiej Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych. Z kolei w przypadku rehabilitacji ofiar decyzję mógłby podjąć bądź prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, wydając w tej sprawie dekret, bądź Duma w drodze własnej ustawy.

Znawca tematyki ZSRR prof. Andrzej Nowak sądzi z kolei, że w sprawie zbrodni katyńskiej coś może zmienić tylko i wyłącznie rząd Federacji Rosyjskiej. Uważa on, że bez działań rządu uchwała Dumy pozostaje gestem pustym, ponieważ nie idą za nią żadne prawne konsekwencje.

Ustawa "jest przygotowaniem propagandowym do wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce, zafałszowującym całkowicie istotę stanowiska państwa rosyjskiego w tej sprawie, którą wyraził w swoim stanowisku sprzed tygodnia rząd rosyjski" - ocenił historyk. "Przypomnę, że rząd Federacji stoi tam na stanowisku, że nie wiadomo, kto kogo zabił w Katyniu" - zaznaczył.

"Nam potrzebne jest stanowisko rządu rosyjskiego, które uzna zbrodnię katyńską i przyjmie odpowiedzialność wynikającą z kontynuacji między Federacją Rosyjską a ZSRR. To nie była zbrodnia Stalina, ale zbrodnia państwa sowieckiego wykonana przez jego organy. To nie była prywatna mafia Józefa Wissarionowicza, ale Narodowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, z którego wywodzi się KGB, z którego pochodzi 70 proc. elit politycznych obecnej Federacji. Warto ten prosty fakt przypomnieć" - podkreślił historyk.

Według niego, ta uchwała może być jednak ważna dla Rosjan, którzy "na nowo dyskutują, czy Stalin był dobrym ojczulkiem i budowniczym imperium, czy jednak zbrodniarzem". "W tym kontekście Katyń odgrywa ważną, pozytywną rolę, jako argument na rzecz uczciwych Rosjan, których jest bardzo wielu i chcą potępienia zbrodni stalinowskich w swoim kraju. Do tej pory wciąż przecież oficjalna linia państwowa często odwołuje się do usprawiedliwienia zbrodni stalinowskich - na tej zasadzie, że co prawda zabijano ludzi, ale imperium rosło w siłę" - zaznaczył prof. Nowak.