Zdecydowana większość polskich szkół ma dostęp do internetu, białych plam na tej mapie jest niewiele. Polskiego systemu edukacji nie stać jednak na razie na zastąpienie ciężkich tornistrów podręcznymi komputerami - oceniła w czwartek minister edukacji Katarzyna Hall.

Minister była w czwartek gościem Akademii Umiejętności Małego Dziecka, zorganizowanej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w Gliwicach. Działa tam m.in. pracownia komputerowa dla dzieci w wieku przedszkolnym, gdzie zamiast tradycyjnej klawiatury do komputera podłączony jest pulpit z sensorami dotykowymi i specjalnymi przyciskami, a wszystkie oznaczenia są zrozumiałe dla dzieci.

"Widać tu, jak pięknie i w rozmaity sposób mogą dzieci w wieku przedszkolnym edukować się przy pomocy nowych technologii i sprzętu dydaktycznego. To jeden z ciekawych przykładów, jak zadbać o edukację najmłodszych" - powiedziała Hall.

"Techniki informatyczne nie muszą się tylko ograniczać do bezmyślnego klepania w komputer i korzystania z gier, ale można je wprzęgnąć w system edukacji" - podkreślił prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Minister Hall zaznaczyła, że zdecydowana większość placówek edukacyjnych w Polsce ma obecnie dostęp do internetu. "Białych plam naprawdę nie jest dużo. Były intensywnie analizowane przez ministerstwo spraw wewnętrznych, trwają prace, by te nieliczne miejsca się poprawiły. Jednak szkoły, gdzie ten problem występuje, są naprawdę nieliczne" - zapewniła.

Hall zapowiedziała, że resort zapozna się z wynikami pilotażu

Jak jednak oceniła, polskiego systemu edukacji na razie nie stać na zastąpienie ciężkich tornistrów podręcznymi - przenośnymi komputerami. Pilotażowy program, w którym uczniowie jednej klasy będą korzystać z netbooków z zapisanymi podręcznikami i multimedialnymi narzędziami ułatwiającymi naukę, rusza wkrótce w województwie śląskim. W Portugalii z urządzeń tego typu korzysta już kilkadziesiąt tysięcy uczniów.

Hall zapowiedziała, że resort zapozna się z wynikami pilotażu. "Ten kierunek oczywiście ma sens, pod warunkiem że mamy co włożyć do tych urządzeń, czyli mamy dostępne materiały edukacyjne w formie elektronicznej. Chcemy sprawić, aby dopuszczanie podręczników było możliwe również w takich formach" - zapowiedziała.

Pytana o możliwość wprowadzenia przenośnych komputerów w polskich szkołach na szerszą skalę, minister powiedziała: "W tej chwili mamy kryzys. Zobaczymy, jak będzie wyglądać sytuacja budżetowa, na ile takie rozwiązania można będzie upowszechniać. Pilotaże pokażą plusy i minusy tego rozwiązania".