Brazylijski producent samolotu Embraer Legacy 600, który w środę rozbił się w obwodzie twerskim na zachodzie Rosji, nie bierze odpowiedzialności za stan tej maszyny. Na pokładzie Embraera znajdował się szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Oprócz niego zginęło jeszcze dziewięć osób.

W wydanym w czwartek oświadczeniu firma Embraer wyjaśniła, że nie bierze odpowiedzialności za stan maszyny, gdyż z powodu sankcji nałożonych na Rosję nie przeprowadzała inspekcji kontrolnych stanu tego samolotu. Zaznaczono też, że śledztwo w sprawie katastrofy powinny prowadzić władze Rosji.

Według władz Embraera, cytowanych przez dziennik “O Globo”, ostatni raz kontrola maszyny Embraer Legacy 600, z której korzystała Grupa Wagnera, została przeprowadzona w 2019 roku. Wówczas stan samolotu był dobry.

Władze firmy podkreśliły, że typ samolotu, którym podróżował Prigożyn, to bezpieczny rodzaj maszyny. Wskazały, że w ciągu ostatnich 20 lat, podczas których Embraer Legacy 600 jest użytkowany na świecie, zanotowano tylko jeden wypadek z jego udziałem. Zdarzenie to, jak zaznaczono, było wynikiem nie awarii mechanicznej, ale błędu załogi.

Dziennik “O Globo” ustalił, że 300 wyprodukowanych po 2002 roku samolotów Embraer Legacy 600 nie sprawiało żadnych problemów podczas użytkowania. Jedyny wypadek - według gazety - miał miejsce w 2006 roku, kiedy po nieudanym manewrze pilota samolot lecący z Brazylii do USA musiał awaryjnie lądować. Nikt nie odniósł wówczas obrażeń.

Samolot, którym leciał Prigożyn, a także dziewięć innych osób, rozbił się w środę w pobliżu miejscowości Kużenkino w obwodzie twerskim. Żadna z osób znajdujących się na pokładzie samolotu nie przeżyła.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ ap/