Premier Kanady Justin Trudeau potępił we wtorek rosyjskie plany przeprowadzenia referendów na okupowanych przez Rosję częściach terytorium Ukrainy i zapowiedział, że Kanada nie uzna wyników.

„Kanada potępia planowane przez Rosję 'referenda' na terenach okupowanych na Ukrainie. Nigdy ich nie uznamy. To jawne pogwałcenie prawa międzynarodowego. To dalsza eskalacja wojny. I jest to nie do przyjęcia” - napisał na Twitterze Trudeau.

„Rosyjskie referenda to oszustwo i tak je będziemy traktować” - powiedziała we wtorek minister spraw zagranicznych Melanie Joly, która zamieściła fragment nagrania swojej wypowiedzi na Twitterze. Dodała, że „Putin próbuje ukryć za nimi serię przegranych na polu bitwy”.

Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.

Amerykański Departament Stanu ostrzegł we wtorek, że Rosja będzie musiała zmierzyć się z "zwiększonymi konsekwencjami" jeśli zdecyduje się zaanektować część Ukrainy. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że „jest bardzo jasne, że te pseudoreferenda nie mogą zostać uznane”. Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że głosowania nie będą prawnie wiążące i nazwał je "parodią".

Z Toronto Anna Lach