Ludobójstwo popełniane przez Rosjan w Ukrainie nie może pozostać bez kary; naszym wspólnym obowiązkiem jest zadbać o to, aby żaden z morderców nie spał spokojnie - powiedział w czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki występując przed Radą Najwyższą Ukrainy.

Delegacja Senatu RP oraz Senatu Czech składa w czwartek wizytę w Kijowie, by okazać wsparcie parlamentarzystom i narodowi ukraińskiemu w wojnie z Rosją.

W wygłoszonym po ukraiński wystąpieniu przed Radą Najwyższą Ukrainy marszałek Senatu porównał zrujnowane przez rosyjskich okupantów ukraińskie miasta do zrównanej z ziemią na rozkaz Hitlera Warszawy. "Wywołuje to najstraszniejsze skojarzenia z tymi czasami, o jakich tyle razy mówiliśmy: +nigdy więcej+" - powiedział.

"Rosyjski szowinizm imperialny doprowadził do zbrodni ludobójstwa. Należy dokładnie przeanalizować rosyjskie przestępstwa w Mariupolu, Buczy, Charkowie oraz dziesiątkach innych miast - to po prostu przestępstwa wojenne czy ludobójstwo? Pokojowo nastawionych mieszkańców Ukrainy mordują tylko dlatego, że są Ukraińcami. Jak może to nie być ludobójstwem? Co wtedy ludobójstwem miałoby być?" - pytał marszałek Senatu.

Oświadczył, że takie przestępstwo nie może pozostać bez kary. "Wcześniej, czy później - liczę na to, że wcześniej - mordercy, gwałciciele, grabieżcy i im podobni powinni być ukarani. Jeśli nie damy rady ukarać przestępstw Rosji, podamy w wątpliwość wszelkie osiągnięcia naszej cywilizacji" - podkreślił.

"Potrzebujemy ukraińskiego Szymona Wiesenthala, który będzie śledził i dopadał tych, którzy będą winni ludobójstwa ukraińskiego narodu" - powiedział Grodzki.

Marszałek Senatu wskazywał, że Międzynarodowy Trybunał Karny rozpoczął już prace i naszym wspólnym obowiązkiem jest "zadbać o to, aby żaden z morderców nie spał spokojnie".(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ mok/