Zgodnie z przewidywaniami Marine Le Pen została w niedzielę wybrana po raz czwarty na szefową skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego. Na jesieni Le Pen ma tymczasowo zrezygnować z obowiązków partyjnych i skupić się na wyborach prezydenckich w 2022 r., w których zamierza wystartować.

Le Pen, która stoi na czele tego skrajnie prawicowego ugrupowania (d. Front Narodowy), była jedyną kandydatką i została wybrana, uzyskawszy 98,35 proc. głosów członków partii.

Numer dwa Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella został wybrany do Rady Narodowej partii, wyprzedzając mera Perpignan (południe Francji) Louisa Aliota oraz mera Henin-Beaumont (północ kraju) Steeve’a Briois, co jest – jak pisze AFP - swego rodzaju barometrem wpływów w partii.

Rada Narodowa partii ma się zebrać, aby zatwierdzić nowe kierownictwo zaproponowane przez Marine Le Pen, w ramach którego wyznaczy ona swojego następcę na stanowisko tymczasowego przewodniczącego. Pod uwagę brany jest tu Bardella, ale ubiega się o nie również Aliot - podaje agencja AFP. Ten ostatni, który w sobotę spotkał się z Le Pen, wskazuje na swoje "doświadczenie" trzydziestu lat w partii; wcześniej zastrzegał jednak, że nie będzie walczył "przeciwko wszystkim przeciwnościom".

Marine Le Pen jest z zawodu prawniczką. W polityce funkcjonuje od 1998 r., od początku związana z Frontem Narodowym (FN) założonym w 1972 r. przez jej ojca Jean-Marie Le Pena. W 2011 r. Marine zastąpiła ojca na stanowisku lidera tej partii. W 2015 roku, po kolejnych kontrowersyjnych wypowiedziach Jean-Marie Le Pena, który oznajmił, że komory gazowe były "szczegółem" historii II wojny światowej, doprowadziła do wyrzucenia go z FN. W 2018 r. zaproponowała zmianę nazwy partii na Zjednoczenie Narodowe, argumentując, że stara nazwa "dla wielu Francuzów stanowi barierę psychologiczną", tymczasem priorytetem ugrupowania powinno być zdobycie władzy, a do tego potrzebne są sojusze.

Le Pen jest zwolenniczką izolacjonizmu Francji na arenie międzynarodowej. Sprzeciwiła się misjom wojsk francuskich na Bliskim Wschodzie. Po aneksji Krymu przez Rosję odwiedziła Moskwę i poparła forsowany przez Rosję postulat federalizacji Ukrainy.

Obecnie 52-letnia Le Pen wystartuje w wyborach prezydenckich po raz trzeci. W 2012 roku nie przeszła do drugiej tury - otrzymała 17,9 proc. głosów, zajmując trzecie miejsce. W 2017 r. przegrała w drugiej turze z Emmanuelem Macronem, uzyskując 33,9 proc. głosów.