Mamy rekordy zakażeń koronawirusem i trzecią falę epidemii - ocenił w środę norweski minister zdrowia Bent Hoie. Nie wykluczył ponownego szybkiego zamknięcia kraju.

W ciągu ostatniej doby w Norwegii potwierdzono 1156 nowych zakażeń koronawirusa, z czego 495 w stolicy kraju, Oslo, najwięcej od początku epidemii. W ubiegłym tygodniu odnotowano rekordowe 5337 infekcji.

"Jeśli pojawi się więcej nowych ognisk zakażeń, wprowadzimy bardziej restrykcyjne obostrzenia ogólnokrajowe. Może to się wydarzyć w krótkim czasie" - ogłosił Hoie na konferencji prasowej.

Jak poinformował norweski Instytut Zdrowia Publicznego, uważany za bardziej zakaźny wariant brytyjski koronawirusa stanowi w Norwegii 72 proc. wszystkich nowych przypadków. Wskaźnik reprodukcji wirusa R wynosi 1,4. "To oznacza, że w ciągu 10 dni liczba infekcji podwoi się, zwiększając liczbę hospitalizacji" - wskazał Hoie.

Władze zdrowotne szacują na podstawie stworzonego modelu, że za trzy tygodnie dobowa liczba nowych zakażeń może wzrosnąć do 4 tys., a w szpitalach przebywać będzie 400 pacjentów z Covid-19 oraz 50 na oddziałach intensywnej terapii.

Największe obciążenie występuje w Oslo oraz okręgu Viken okalającym stolicę, gdzie notuje się 82 proc. wszystkich zakażeń.

Od środy w Oslo obowiązują najsurowsze od początku pandemii restrykcje. Mieszkańcy mogą przyjmować w domu jedynie do dwóch gości, a większość uczniów powróciła do nauczania zdalnego. Zamknięte pozostają restauracje oraz sklepy (oprócz spożywczych i aptek). Surowe obostrzenia wprowadzono również w 51 gminach okręgu Viken.