Wcześnie rano medycy z Polski zostali rozwiezieni do punktów, w których przeprowadza się testy antygenowe. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy dołączyli do słowackich zespołów.

Jedna z grup polskich ratowników pracowała w punktach pobierania wymazów, które zostały zorganizowane na uniwersytecie ekonomicznym. "Przywieźliśmy Słowakom rękawiczki, bo im brakuje" – mówi jeden z polskich ratowników.

Inny z Polaków zabrał kombinezony ochronne. "Wczoraj, kiedy mieliśmy pozytywny przypadek, pielęgniarka, z którą pracowałem nie miała kombinezonu na zmianę. Dlatego przywiozłem jej kilka sztuk" – tłumaczy. Wyjaśnia, że w przypadku kontaktu z osobą zakażoną medyk pracujący w punkcie pobierania wymazu powinien zmienić kombinezon, a nie tylko go zdezynfekować przy pomocy specjalnych płynów.

W piątek po południu rządowym samolotem przyleciało 67 medyków z Warszawy i Łodzi. Ta grupa lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych jest częścią polskiej ekipy liczącej ok. 200 wolontariuszy, którzy w odpowiedzi na apel rządu słowackiego przybyli z pomocą medyczną. Polacy swoją misję zakończą w niedzielę wieczorem.

W sobotę w punktach pobierania wymazów, w których ze Słowakami pracowali polscy medycy, wykonano ponad 10 tys. testów. Z tego ok. 60 było dodatnich, czyli świadczących o tym, że pacjent jest zainfekowany koronawirusem.

Narodowe testowanie rozpoczęło się na Słowacji 18 stycznia i potrwa do 27 stycznia.