Jachty i solaria, czyli na co poszły środki z KPO

Użytkownicy platformy X w czwartek wieczorem zaczęli zamieszczać przykłady firm z branży HoReCa (hotelarstwo i gastronomia), które otrzymały dotacje z KPO m.in. na firmowe jachty, sauny, ekspresy do kawy, solaria, wymianę mebli czy zakup wirtualnej strzelnicy. Sprawę w piątek zaczęły opisywać również media. Kontrole w tej sprawie zapowiedział resort funduszy, a prokuratura już podjęła czynności sprawdzające. Premier Donald Tusk oświadczył, że nie zaakceptuje żadnego marnowania pieniędzy z KPO i oczekuje szybkich decyzji, a także odebrania środków w przypadku nadużyć.

Opisywane na platformach społecznościowych i przez media przykłady niektórych dotacji wywołały również polityczną dyskusję, która trwała także w sobotę.

Odnosząc się do sprawy minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński podczas sobotniej konferencji podkreślił, że „czeka na wyniki kontroli i chciałby poznać skalę ewentualnych nieprawidłowości, jeśli one były”. - Mówię o tym dlatego, że pośród przecież wielu tych dotacji, są także dotacje które są wykorzystywane przez polskich przedsiębiorców - to są ludzie w znakomitej większości uczciwi, którzy po prostu chcą dywersyfikować swoje biznesy - wskazał.

Zapewnił jednocześnie, że jeśli przeprowadzone kontrole wykażą nieprawidłowości, to „państwo będzie reagować, te pieniądze na pewno będą odzyskiwane, a osoby które doprowadziły do nieprawidłowości, będą pociągnięte do konsekwencji”.

Ruszyły dymisje i rozliczenia

Kierwiński przypomniał, że swoje stanowisko straciła prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Dotychczasowa szefowa Agencji Katarzyna Duber-Stachurskiej została odwołana z końcem lipca.

Szef MSWiA pytany o to, czy można w obecnej sytuacji mówić o aferze, odpowiedział: „wiem, że niektórzy politycy opozycji bardzo chętnie by chcieli krzyczeć o aferze, tylko ja przypomnę, że głównie to są ci politycy, którzy robili wszystko, aby te pieniądze do Polski w ogóle nie trafiły; to są ci politycy, którzy przez wiele lat blokowali pieniądze dla Polaków” - powiedział.

Według niego większą aferą jest to, jak „odbywał się taki proces, że rządzący politycy na przykład PiS-u przez wiele lat nie chcieli, aby pieniądze z KPO w ogóle do Polski trafiły”. Podkreślił, że to dzięki obecnej ekipie rządzącej udało się uruchomić środki z KPO, a pieniądze z tego programu w „znakomitej większości wzmacniają polską gospodarkę, inwestowane są w rzeczy szalenie potrzebne”.

Opozycja grzmi

Innego zdania są politycy opozycji. Tobiasz Bocheński i Jacek Ozdoba z PiS oświadczyli podczas sobotniego briefingu, że dystrybucja środków z KPO to najprawdopodobniej „największy przekręt finansowy III RP”. Podali przykład lokalu gastronomicznego, któremu przyznano dotację z KPO na multimedialną wystawę o lepieniu pierogów czy sieci pubów o nazwie Ministerstwo Wódki i Śledzia, których właściciele - jak przekonywali politycy PiS - mówili, że są zaprzyjaźnieni z obecną władzą.

Zapowiedzieli, że sprawa będzie gruntownie badana zarówno przy pomocy kontroli poselskich, jak i doniesień do prokuratury. Dodali, że będą sprawdzać wszystkich beneficjentów oraz ich powiązania z politykami obecnej koalicji rządzącej.

W sprawie KPO głos zabrał również prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Zrujnowali finanse państwa. Nie potrafią zapewnić wpływów do budżetu, a teraz zobaczcie, co robią z pieniędzmi z KPO, które miały być przeznaczone na rozwój polskiej gospodarki. (...) Miały być pieniądze na inwestycje, innowacje, bezpieczeństwo lekowe, a nie ma na nic! Brakuje na tarczę energetyczną, kwotę wolną czy inwestycje w samorządach. Wielka część Polaków przejrzała na oczy. Mam nadzieję, że także inni zrozumieją, czym jest ta władza” - wskazał Kaczyński na platformie X.

Za pośrednictwem tej samej platformy o zawiadomieniu do prokuratury o podejrzeniu popełnienia funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadali za dysponowanie środkami z KPO, poinformował Jacek Sasin (PiS).

Politykom PiS odpowiedziała szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która zarzuciła im, że kiedy rządzili, „zablokowali KPO i całe należne nam z Unii fundusze, czyli 600 mld zł na nasz rozwój w imię partyjnych interesów, wbrew polskiej racji stanu”. „W tym czasie kradli na potęgę z Funduszu tzw. sprawiedliwości, Willa +. Tarczę covidową zrobili tak, że już ponad 5,5 tys. projektów wezwano do zwrotu pieniędzy” - dodała. I kontynuowała: „żeby kryć swoją nieudaczność w kwestii funduszy i KPO rozpuszczają kłamstwa, że granty z KPO to dług”.

„GRANTY z KPO w znakomitej większości spłacają za nas inne zamożniejsze kraje UE. Granty te są dla Polski i Polaków wielokrotnie bardziej opłacalne niż super drogi dług zaciągany przez PFR za czasów PiS-u. Wy nie potrafiliście dać Polakom KPO. A ponieważ zrobił to ktoś inny, chcecie je zakłamać i zohydzić. Niedoczekanie Wasze!” - napisała na platformie X Pełczyńska-Nałęcz.

Tusk reaguje

Do dyskusji przyłączył się premier Donald Tusk, który podkreślił, że włożono za dużo wysiłku w odblokowanie środków z KPO, by pozwolić komukolwiek na marnotrawstwo. „Każdy, kto popełnił błędy, poniesie (lub już poniósł) konsekwencje” - podkreślił premier na platformie X, dodając, że będą one wyciągane niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności.

„A to, że PiS kłamie i manipuluje w tej sprawie, nie będzie żadnym usprawiedliwieniem. Dla nikogo” - podsumował szef rządu.

W piątek Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości informowała, że trwają kontrole firm z branży hotelarskiej i gastronomii, które skorzystały ze wsparcia z KPO. Wyników kontroli można spodziewać się we wrześniu.

Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który ma na celu odbudowę gospodarki Polski po kryzysie spowodowanym pandemią COVID-19 oraz zwiększenie jej odporności na przyszłe kryzysy. Składa się z inwestycji i reform, które mają na celu m.in. wzmocnienie konkurencyjności, rozwój gospodarczy, cyfryzację i transformację ekologiczną. Przewiduje dla Polski 59,8 mld euro, w tym 25,27 mld euro w postaci dotacji i 34,54 mld euro w formie preferencyjnych pożyczek. Polska otrzymała z niego dotychczas 67 mld zł. Jak wskazywali przedstawiciele MFiPR, wsparcie dla branży HoReCa stanowiło ok. 0,6 proc. środków z KPO. (PAP)

ewes/ azk/ mick/ pad/