Od ich wyników może zależeć, czy beneficjenci KPO będą zmuszeni do zwrócenia środków, a nawet poniesienia konsekwencji prawnych.

Afera KPO. Prokuratura bada luksusowe zakupy

Prokuratura Regionalna w Warszawie rozpoczęła czynności sprawdzające dotyczące możliwych nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji z KPO.

Według ustaleń mediów, wśród projektów finansowanych z programu znalazły się takie, które obejmowały zakup firmowych saun, solariów, jachtów czy wymianę mebli. Te przypadki stały się symbolem dyskusji o tym, jak wydawane są środki z Unii Europejskiej.

Premier: Zero tolerancji dla marnowania środków

Podczas piątkowego wystąpienia premier Donald Tusk odniósł się do sprawy wprost.

– Nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO – podkreślił szef rządu. Zaznaczył, że w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości trwa kontrola mikroprogramów, które miały wspierać sektor hotelarski i restauracyjno-cateringowy.

Premier nie ukrywał rozczarowania dotychczasowymi ustaleniami.

– Dotychczasowe wyjaśnienia mi nie wystarczają – zaznaczył. Jak dodał, jeśli kontrole wykażą, że któryś z wydatków nie miał merytorycznego uzasadnienia, „będzie oczekiwał szybkich decyzji, włącznie z odebraniem środków”.

Jak działał mechanizm dotacji z KPO?

Mikroprogramy KPO były skierowane do branż szczególnie dotkniętych skutkami pandemii. Fundusze miały pomóc w odbudowie działalności i wspierać inwestycje zwiększające konkurencyjność firm. Z założenia mogły być przeznaczane na modernizacje, szkolenia czy rozwój usług.

Tymczasem ujawnione przypadki finansowania prywatnych, luksusowych zakupów – takich jak jachty czy sauny – wywołały wątpliwości co do skuteczności systemu weryfikacji oraz kontroli nad wydatkowaniem środków.

Pierwsze sygnały ws. wykorzystania KPO kilka tygodni temu

Jak poinformował Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, do kierownictwa resortu informacje o możliwych nieprawidłowościach trafiły „kilka tygodni temu”. – „Wyniki kontroli przeprowadzanych przez PARP mają zostać podane w III kwartale roku” – zapowiedział.

Z jego słów wynika, że proces sprawdzania jest już zaawansowany, a nadchodzący raport może mieć kluczowe znaczenie dla oceny skuteczności programów finansowanych z KPO.

Prokuratura reaguje na doniesienia

W oficjalnym komunikacie prokuratura potwierdziła, że podjęła czynności sprawdzające w związku z informacjami o możliwych nadużyciach. Choć na tym etapie nie mówimy jeszcze o postępowaniu karnym, jest to pierwszy formalny krok mogący prowadzić do wszczęcia śledztwa.

Działania te obejmują analizę dokumentów i materiałów przekazanych przez instytucje wdrażające KPO oraz weryfikację konkretnych przypadków opisanych w mediach.

Presja opinii publicznej w sprawie wykorzystania KPO

Zainteresowanie sprawą jest ogromne. Dla wielu Polaków środki z KPO to nie tylko unijne fundusze, lecz także symbol szansy na szybszą modernizację kraju po pandemii. Kontrowersje wokół przyznawania dotacji mogą więc podważać zaufanie do całego systemu wsparcia.

Dodatkowo KPO od początku był projektem obciążonym napięciami politycznymi – zarówno w relacjach z instytucjami unijnymi, jak i w krajowej debacie publicznej.

Afera KPO. Co dalej?

W ciągu najbliższych miesięcy kluczowe będą wyniki kontroli prowadzonej przez PARP oraz ustalenia prokuratury. Jeśli potwierdzą się zarzuty dotyczące nieuzasadnionych wydatków, możliwe są nie tylko zwroty środków, lecz także konsekwencje prawne dla beneficjentów.

Premier już zapowiedział, że w takich sytuacjach „będzie oczekiwał szybkich decyzji” – co można odczytywać jako gotowość do zdecydowanych działań. Wciąż jednak pozostaje pytanie, czy obecne procedury weryfikacji są wystarczające, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości.