Pakt senacki jest na ostatniej prostej. Wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione po stronie Lewicy - poinformował w czwartek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówił też, że PSL jest namawiany do tworzenia wspólnej listy na opozycji lub przyjścia ludowców na listy wyborcze KO.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał w rozmowie z TVN24, że wszystko na opozycji "dzieje się dobrze".

Powiedział też, że niedługo odbędzie spotkanie liderów opozycji. "Rozmawiamy, naprawdę nie mamy problemów z kontaktami" - stwierdził. "Umówiliśmy się, że to nie są spotkania, o których się wszystkich informuje" - dodał.

"Chcemy dopiąć pakt senacki, jest on na ostatniej prostej" - poinformował lider ludowców. Na uwagę, że Robert Biedroń twierdzi, że jest problem z paktem, prezes PSL zapewnił, że myśli, iż "wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione po stronie Lewicy". "Mam nadzieję, że w najbliższych dniach pakt senacki stanie się już nie tylko deklaracją, ale pokażemy wszystkie jego elementy" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Dopytywany, kiedy to nastąpi, prezes PSL zapewnił, że stanie się to w najbliższych dniach. "To jest kwestia naprawdę kilku najbliższych dni, pewnie przyszły tydzień będzie już większość spraw jasna" - zadeklarował. Poinformował również, że ok. 85 proc. okręgów jest już uzgodniona, zostało jeszcze tylko kilka spraw do rozstrzygnięcia.

W poniedziałek współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń powiedział w programie "Tłit WP", że rozmowy dotyczące paktu senackiego zostały zerwane ze względu na to, że jeden z liderów stwierdził, że sondaże innych ugrupowań opozycyjnych się zmieniły. Doniesienia te zdementowali wkrótce po tym politycy PSL oraz Lewicy. "Uspokajam, wszystko jest na dobrej drodze. Doprowadzimy to do końca" - oświadczył polityk Lewicy Dariusz Wieczorek.

Prezes PSL był również pytany w rozmowie z TVN24, dlaczego wciąż pojawiają się głosy, że PSL jest bliski wyjścia z koalicji "Trzeciej Drogi", którą tworzy wspólnie z Polską 2050 i pójścia wspólną drogą z KO. "Bo takie namowy trwają" - przyznał Kosiniak-Kamysz. Pytany, kto namawia, wyjaśnił, że są to "bardziej indywidualne rozmowy między posłami".

"Przyjęliśmy jednogłośnie kierunek pójścia (do wyborów) w koalicji z Polską 2050. Budujemy w niełatwych warunkach koalicję, alternatywę dla tych wyborców, którzy odchodzą od PiS-u, którzy są niezdecydowani. Takie ugrupowanie po stronie demokratycznej jest bardzo potrzebne. Albo my zdobędziemy dobry wynik, albo zdobędzie ten dobry wynik Konfederacja i będzie rząd PiS-u i Konfederacji" - powiedział prezes PSL.

Pytany, do czego namawiany jest PSL, prezes ugrupowania stwierdził, że "do tworzenia wspólnej listy, czy przyjścia na listy Koalicji Obywatelskiej". "To jest od dawna" - dodał.

Kosiniak-Kamysz zapewnił, że "żadnych oficjalnych rozmów nie ma w tym temacie" i są to bardziej "rozmowy o charakterze kuluarowym". "Ja rozumiem intencje, bo każdy chce budować jak największe poparcie. My uważamy, że stracimy masę wyborców, jeżeli wszyscy zostaną wrzuceni do jednego worka, że taki wyborca, który głosował przez ostatnie wybory na PiS, trudno mu będzie zagłosować na lidera listy, którym jest Donald Tusk" - argumentował prezes PSL.

"Chodzi o to, żebyśmy byli skuteczni. Łatwe rozwiązania dla partii politycznej byłoby proste i korzystne dla struktury, i dla posłów - ale niekorzystne z punktu widzenia wyborców - bo moglibyśmy nie osiągnąć celu. Moim celem nie jest tylko i wyłącznie mieć godną reprezentację w parlamencie, ale celem numer jeden jest odsunięcie rządzących od władzy" - zadeklarował lider ludowców. (PAP)

Autor: Daria Kania

dka/ godl/