Wydawanie zgód na zatrudnienie lekarzy nie powinno trwać dłużej niż trzy tygodnie. W praktyce wygląda to inaczej. Problem został poruszony podczas niedawnych rozmów strony samorządowej i rządowej na posiedzeniu Komisji Wspólnej.
– W Warszawie na ponad 20 wniosków, które złożyliśmy od marca, nie dostaliśmy ani jednej zgody. Problem jest naprawdę poważny i pytanie, czy jesteśmy w stanie go rozwiązać. Rozumiem, że czasem może brakować dokumentów, tłumaczeń, ale tych zgód po prostu nie ma. Jest czerwiec i to jest o wiele dłużej niż te trzy tygodnie – wskazywała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska. Wtórował jej Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – Musimy zrobić wszystko, aby tych lekarzy w kraju zatrzymać – zaapelował. Na tym samym spotkaniu wiceminister zdrowia Waldemar Kraska miał poinformować lokalnych włodarzy, że są problemy z samorządem lekarskim. Izby lekarskie są ważnym ogniwem, od którego zależy dopuszczenie lekarzy z Ukrainy do pracy w Polsce, tymczasem – jak mówił przedstawiciel resortu zdrowia – „troszeczkę hamują te postępowania”. – Nie mamy akurat na to wpływu, bo to jest niezależny samorząd, ale staramy się docierać do poszczególnych izb lekarskich – wyjaśnił wiceminister.