Podczas spotkania z rolnikami w Brzydowie pod Ostródą premier Mateusz Morawiecki mówił, że "nikt się nie może wstydzić, i nikt się nie będzie wstydził polskiej wsi", gdyż jest ona ostoją "polskiej godności i tradycji". Premier zachęcał młodych, by kontynuowali pracę w gospodarstwach ojców i dziadków.

Podczas spotkania z rolnikami w Brzydowie (warmińsko-mazurskie) premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że jego rząd traktuje rolnictwo w sposób priorytetowy i będzie dążył do tego, by jakość życia na wsi i w mieście była porównywalna.

"Nasi poprzednicy patrzyli na polską wieś jak na pola uprawne, ale zapominali o ludziach. My patrzymy na polską wieś całościowo" - powiedział Morawiecki i wyjaśnił, że spojrzenie to polega na modernizowaniu dróg lokalnych i krajowych, dzięki czemu mieszkańcy nawet małych miejscowości mogą łatwo dojechać do większych miast. Poprawie jakości życia na wsi w ocenie premiera służy też przywracanie połączeń autobusowych i kolejowych, budowa sieci szybkiego internetu, czy modernizowanie powiatowych szpitali.

"Zapytajcie w swoich szpitalach, kiedy ostatnio dostały nowy sprzęt" - mówił Morawiecki i zachęcał, by rolnicy porównali "ile na polską wieś wydawano, a ile wydaje się teraz".

Premier gościł w gospodarstwie Andrzeja Zakrzewskiego, który w trzecim pokoleniu jest rolnikiem. Jak mówił Zakrzewski w 1945 roku do Brzydowa przyjechała jego babcia, potem gospodarzył jego tata, teraz on, a w przyszłości ma zamiar tu pracować jego dorosły syn. Morawiecki zachęcał młodych ludzi, by nie bali się pracy w gospodarstwie, by kontynuowali i rozwijali rodzinne gospodarstwa.

"Nikt się nie może wstydzić i nikt się nie będzie wstydzić polskiej wsi. To jest nasza duma, polska wieś to jest nasza duma, polscy rolnicy walczyli o naszą niepodległość i wywalczyli ją razem z Solidarnością, z Solidarnością rolników indywidualnych" - mówił premier.

Podkreślał, że wieś jest "fundamentem polskości i wielką nadzieja na przyszłość opartą o polską tradycję".

Premier zapowiedział, że rząd będzie wprowadzał takie zmiany, by w swoim gospodarstwie rolnik czuł się w pełni u siebie, by mógł pracować na swoich zasadach, a nie, jak teraz, był karany za zakłócanie ciszy nocnej podczas nocnych prac polowych.