Przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa mają zostać zarządzone na 9 maja - wynika z projektu rozporządzenia premiera opublikowanego w piątek na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji .

Przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa są konieczne po rezygnacji Tadeusza Ferenca, który pełnił tę funkcję od ponad 18 lat. W ubiegłym tygodniu komisarz wyborczy w Rzeszowie stwierdził wygaśnięcie mandatu Ferenca z dniem 10 lutego.

W związku z wygaśnięciem mandatu prezydenta miasta przeprowadza się wybory przedterminowe. Datę wyborów wyznacza w drodze rozporządzenia premier po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej. Przepisy stanowią, że wybory zarządza się i przeprowadza w ciągu 90 dni od daty wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu.

W opublikowanym w piątek projekcie rozporządzenia data przedterminowych wyborów w Rzeszowie wyznaczona została na 9 maja. Zgodnie z dołączonym do projektu kalendarzem wyborczym m.in. do 30 marca ma być czas na zawiadomienie komisarza wyborczego o utworzeniu komitetu wyborczego, do północy 16 kwietnia czas na zgłaszanie miejskiej komisji wyborczej kandydatów na prezydenta miasta, a 9 maja głosowanie w godz. 7.00-21.00.

W uzasadnieniu poinformowano, że projekt rozporządzenia został przekazany do zaopiniowania przez Państwową Komisję Wyborczą oraz że zakłada się, iż projektowane rozporządzenie zostanie ogłoszone w Dzienniku Ustaw do 15 marca 2021 r.

W przypadku wygaśnięcia mandatu prezydenta miasta przed upływem kadencji jego funkcję, do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego prezydenta, pełni osoba wyznaczona przez premiera. W czwartek nominację na pełniącego funkcję prezydenta Rzeszowa odebrał Marek Bajdak, który dotychczas był dyrektorem wydziału nieruchomości w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim.

Tadeusz Ferenc ogłosił rezygnację dwa tygodnie temu. Swą decyzję uzasadniał stanem zdrowia, które pogorszyło się po zakażeniu COVID-19. Wieloletni prezydent Rzeszowa jako swego następcę widziałby polityka Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, z którym wystąpił na wspólnej konferencji prasowej.

W ubiegłym tygodniu lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości przyjęły jednogłośne stanowisko o konieczności wskazania własnego kandydata na prezydenta Rzeszowa. Kandydata zamierza wystawić także Porozumienie, drugi z koalicjantów PiS ze Zjednoczonej Prawicy - ma on zostać wyłoniony w wewnętrznych prawyborach.

W czwartek szef parlamentarnego klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podkreślił, że nie jest możliwe, aby PiS nie wystawiło kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta w Rzeszowie. W radiu Wnet Terlecki ocenił, że "nie jest naturalne i możliwe, żeby koalicjanci wystawiali własnych kandydatów, nie licząc się z PiS".

Liderzy partii opozycyjnych deklarują wolę wyłonienia wspólnego kandydata na nowego prezydenta Rzeszowa, choć na razie w tym kontekście wymieniają kilka nazwisk.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Platforma Obywatelska zamówiła sondaż, który ma dać odpowiedź na pytanie, który z potencjalnych kandydatów opozycyjnych miałby największe szanse w walce o Rzeszów. W badaniu wymieniono kilka nazwisk, m.in. niedawnego bliskiego współpracownika Ferenca (szefa klubu radnych jego komitetu) Konrada Fijołka, wiceprezydenta Rzeszowa Marka Ustrobińskiego, pochodzącego z Rzeszowa posła KO Pawła Kowala oraz podkarpackiej europosłanki PO Elżbiety Łukacijewskiej. Wyniki sondażu mają być znane pod koniec tego tygodnia.

PSL zaproponowało w poniedziałek kandydaturę lokalnego działacza Edwarda Słupka, prezesa spółdzielni mieszkaniowej "Zodiak" w Rzeszowie. Chęć kandydowania na prezydenta Rzeszowa zgłosili niedawno także były poseł Kukiz15 Maciej Masłowski.

Lewica oraz lider Polski 2050 Szymon Hołownia opowiadają się za wystawieniem wspólnego kandydata opozycji. (PAP)

mok/ jar/