Szydło mówiła o czwartkowym spotkaniu premierów Grupy Wyszehradzkiej w Warszawie. Jak zaznaczyła, służyło ono m.in. wypracowaniu stanowiska na unijny szczyt, który we wrześniu odbędzie się w Bratysławie i ma dotyczyć sytuacji UE po Brexicie.
"Na szczycie w Bratysławie będziemy mówili jednym głosem, będziemy proponowali Europie odważne reformy. Będziemy proponowali, aby tych reform się nie bać. Będziemy zwracać uwagę, że jeżeli UE ma wyjść z tarczą z tego doświadczenia, jakim jest referendum brytyjskie, musi podjąć reformy, które przede wszystkim uszanują parlamenty europejskie, suwerenność państw i dostrzegą, że tradycją i kultura europejska wywodzi się z wartości chrześcijańskich" - powiedziała premier.
Jak zaznaczyła, państwa V4 zgadzają się z polskimi postulatami. "Grupa Wyszehradzka będzie prezentowała wspólne stanowiska. Grupa chce zreformowania UE, zgodnie podkreśla, że Unia Europejska musi wyciągnąć wnioski z Brexitu i myśleć o przyszłości" - dodała premier.
Beata Szydło podkreśliła, że przyszłość Unii Europejskiej "będzie przyszłością akceptowalną", jeżeli zostanie oparta o swobody, które legły u jej podstaw. "Kiedy UE będzie Unią obywateli, Europejczyków, a nie instytucji europejskich. Takie jest stanowisko Grupy Wyszehradzkiej" - oświadczyła.