Wszystkie polskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo analizują i monitorują sytuację w związku z piątkowym zamachem pod Moskwą - powiedział w sobotę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak powiadomił w sobotę Komitet Śledczy, liczba ofiar śmiertelnych ataku terrorystycznego w sali koncertowej pod Moskwą wzrosła do 133. Nie jest to jednak ostateczna liczba. Jak sprawę komentują politycy?

Potwierdzono 133 ofiary śmiertelne. Nie jest to jednak ostateczna liczba. Ciała odnajdowane są pod gruzami w trakcie ich usuwania. Operacja ta potrwa jeszcze, według cytowanego przez TASS gubernatora obwodu moskiewskiego, kilka dni.

Federalna Służba Bezpieczeństwa oświadczyła w komunikacie, że „zatrzymano 11 osób, w tym czterech terrorystów, którzy bezpośrednio brali udział w akcie terrorystycznym w Crocus City Hall”.

Według FSB po przeprowadzeniu aktu terrorystycznego przestępcy próbowali się ukryć, przemieszczając się samochodem w stronę granicy rosyjsko-ukraińskiej, a także, że udało się zatrzymać w obwodzie briańskim „wszystkich czterech terrorystów”. Poinformowano, że są oni transportowani do Moskwy.

W komunikacie podano również, że zamachowcy „mieli stosowne kontakty po stronie ukraińskiej”.

Ukraińskie MSZ kategorycznie odrzuca oskarżenia ze strony przedstawicieli rosyjskich władz dotyczące rzekomych związków Ukrainy z zamachem terrorystycznym w Crocus City Hall.

„Uważamy takie oskarżenia za zaplanowaną prowokację Kremla” – oświadczył resort spraw zagranicznych Ukrainy w komunikacie opublikowanym późnym wieczorem w piątek.

Komentarze polityków

  • Premier

"Polska zdecydowanie potępia brutalny atak na Crocus City Hall w Moskwie. Wszyscy opłakujemy rodziny ofiar. Mamy nadzieję, że ta straszna tragedia nie stanie się dla nikogo pretekstem do eskalacji przemocy i agresji" - napisał szef polskiego rządu na platformie X.

  • Szef MON

Wszystkie służby podległe czy to ministerstwu obrony narodowej, ministerstwu spraw wewnętrznych, wszystkie służby, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, analizują, monitorują i czuwają nad sytuacją - powiedział w sobotę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Minister obrony podkreślił, że najważniejsze osoby w państwie oraz służby są w stałym kontakcie.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z najważniejszymi osobami w państwie, z premierem, z prezydentem. Przed chwilą też rozmawiałem właśnie z marszałkiem Hołownią na temat bezpieczeństwa" - powiedział Kosiniak-Kamysz na wspólnej konferencji z Szymonem Hołownią, po konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku.

  • Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (KO) powiedział w sobotę, że na zamach pod Moskwą patrzy z perspektywy potencjalnych celów Władimira Putina. Jego zdaniem Putin szuka pretekstu, żeby ostrzej uderzyć na Ukrainie i zmobilizować więcej Rosjan.

"Narosło przekonanie, że 2024 rok ma być decydujący. Duch tej konfrontacji krąży dziś nad Europą. Oznacza to z jednej strony, że coraz więcej istotnych polityków na Zachodzie mówi: tak, jest ryzyko, że Putin uderzy na państwa NATO; żeby to się stało musi mocno uderzyć w 2024 r. Naszym zadaniem jest stanąć mu na drodze i nie pozwolić na taki rozwój wypadków" - mówił.

Kowal zastrzegł, że Putin myśli w kategoriach operacji specjalnej, a nie buntu i ruchów społecznych. "Po to, żeby przeprowadzić swoje działania, przygotowuje prowokacje, uderzenia pod fałszywą flagą, udaje kogoś innego" - zaznaczył.

Kowal zaznaczył, że premier Donald Tusk w ostatnich tygodniach podjął ofensywę dyplomatyczną.

"Jeśli jest taka mobilizacja na Zachodzie, to o czymś to świadczy (...). To znaczy, że oceniamy ryzyka i staramy się temu zaradzić i stanąć na przeszkodzie temu, co mogłoby się stać" - zastrzegł.