W kolejkach stały głównie rosyjskie ciężarówki, które próbowały objechać terytorium Polski i Ukrainy. Kierowały się do litewskiego portu w Kłajpedzie, aby następnie drogą morską przewozić towary do zachodniej Europy.
Rzecznik prasowy białoruskiej straży granicznej Aleksander Ciszczenka, w rozmowie z Polskim Radiem, nie wykluczył, że rosyjscy pracownicy firm logistycznych lepiej zaczęli organizować transport i kierują tam tylko taką liczbę ciężarówek, jaką może przyjąć port w Kłajpedzie. „Być może zaczęli działać w oparciu o możliwości przepustowe portu w Kłajpedzie’ -powiedział pułkownik Ciszczenka. Zwrócił przy tym uwagę, że nie ma sensu wysyłać ciężarówek do tamtejszego portu tylko po to by tam stały w kolejce kilka tygodni.