Rolnicy zablokowali drogi ustawionymi w poprzek traktorami, stosami nawozu i stertami słomy, której część oraz wiele opon podpalili. Vannes jest dzisiaj wymarłym miastem. Pustkami świecą sklepy i restauracje. Nie ma turystów na starym zabytkowym mieście, choć zaczęły się ferie.
Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom skupu wieprzowiny, wołowiny i mleka, które ich zdaniem nie pokrywają kosztów produkcji. Tymczasem wielu z nich zainwestowało w unowocześnienie swych gospodarstw, biorąc pożyczki. Prezydent Francois Hollande obiecał częściowe zamrożenie opłat na cele socjalne pobieranych od rolników.