We Francji rozpoczyna się dziś trzydniowa żałoba narodowa. Prezydent Francois Hollande wprowadził ją po zamachach terrorystycznych, w wyniku których zginęło co najmniej 129 osób. Około 300 jest rannych. Stan 100 spośród nich jest krytyczny.

Na gmachach publicznych flagi narodowe są opuszczone do połowy masztu. Zamknięte są teatry i muzea państwowe. Władze poprosiły instytucje prywatne tego typu aby uczyniły podobnie.

Emmanuel Demarcy-Mota, dyrektor Teatru Miejskiego wyjaśnia, że zdecydował się na zamknięcie teatru z dwóch powodów. Z jednej strony dlatego, że domagało się tego Ministerstwo Kultury, a z drugiej, bo, jego zdaniem, trzeba wziąć pod uwagę sprawy bezpieczeństwa - pracowników i widzów. Wyraził przy tym nadzieję na to, że jutro teatr zostanie otwarty dla publiczności.

Większość zarządzających placówkami kulturalnymi, w tym współwłaściciel Bataclanu, gdzie terroryści zamordowali 89 osób, uważa że w obliczu takiej grozy nie wolno załamywać rąk, bo zamachowcom o to właśnie chodzi, aby siać lęk i wszechobecne poczucie zagrożenia.