Stosunki między prezydentem Andrzejem Dudą a premier Ewą Kopacz wyglądają fatalnie. Niektórzy chyba nie dorośli do pełnienia ważnych stanowisk - oceniła w radiowej Trójce Katarzyna Piekarska z SLD.

Jak podkreśliła, ostatnie "przepychanki" między Dudą a Kopacz są przede wszystkim szkodliwe dla Polski, a zwłaszcza dla naszej polityki zagranicznej. Szczególnie niedobry jest dwugłos w tej kwestii, co według niej jest "skandalem". Piekarska wskazywała, że gdy jej partia była u władzy, to mimo "szorstkiej przyjaźni" między Leszkiem Millerem a Aleksandrem Kwaśniewskim nie było takich problemów, a polityka międzynarodowa była "kwestią wspólną wszystkich"

Piekarska krytycznie oceniła zwłaszcza postawę Dudy, który jej zdaniem jeszcze nie okrzepł na swoim stanowisku. "Czasami mam takie wrażenie jak go słucham, że on nie zauważył, że został prezydentem. On przemawia trochę tak, jakby był na wiecu wyborczym" - powiedziała. "Chciałabym jednak móc powiedzieć po tych 5 latach, że to jest prezydent wszystkich Polaków" - dodała Piekarska.

Wczoraj premier zaapelowała do prezydenta o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w związku z suszą oraz sytuacją na Ukrainie. Wieczorem, w wywiadzie w Telewizji Polskiej prezydent odpowiedział, że najpierw czeka na uzasadnienie tej prośby, a dopiero później podejmie decyzję. Jak powiedział prezydent Duda Radę Bezpieczeństwa Narodowego zwoła, kiedy uzna to za stosowne. Wcześniej premier Kopacz zwracała się do Andrzeja Dudy również o zorganizowanie posiedzenia Rady Gabinetowej.