Mateusz Martyniuk oświadczył, że prokurator generalny Andrzej Seremet nie będzie podejmował działań związanych z oczekiwaniem jego dymisji . "Prokurator generalny ze spokojem czeka na przebieg tej procedury, natomiast w żadnym stopniu nie zamierza spełniać oczekiwań polityków. Politycy dokonują ocen politycznych, nie mających żadnego odniesienia do faktów. A fakty są takie, że zarzuty w tej sprawie prokuratorzy postawili trzem osobom, weryfikują autentyczność nagrań" - powiedział prokurator Mateusz Martyniuk. Dodał, że dziwi go zapowiedź premier Ewy Kopacz nieprzyjęcia sprawozdania z działalności Prokuratury za 2014 rok. Jak zaznacza, sprawozdanie w marcu trafiło do ministra sprawiedliwości, który jeszcze nie wydał opinii. Jak powiedział - sprawozdanie w pierwszej kolejności ocenia minister sprawiedliwości i przekazuje swoją opinię Prezesowi Rady Ministrów. "Tutaj mamy taką sytuację, że jeszcze nie znamy oceny ministra sprawiedliwości, a już negatywnie wyraziła się premier. Stąd oczekiwania wobec prokuratora generalnego maja tylko i wyłącznie charakter polityczny" - powiedział rzecznik prokuratury.generalnej.
Prokurator Martyniuk zaznaczył, że śledztwo w sprawie afery taśmowej trwa długo między innymi dlatego, że prokuratura czeka na odpowiedź w sprawie pomocy prawnej, o którą się zwróciła do Stanów Zjednoczonych. Chodzi o wątek dotyczący spraw informatycznych, ważnych dla wyjaśnienia całości - tłumaczył Mateusz Martyniuk.
Prokurator generalny nie zamierza spełniać oczekiwań polityków. Tak rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk komentuje zamieszanie spowodowane zapowiedzią premier Ewy Kopacz, że będzie dążyła do odwołania Andrzeja Seremeta. Szefowa rządu, informując o dymisjach ministrów swojego rządu, mówiła też o bezczynności i braku efektywności prokuratury w związku z aferą taśmową.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama