To będzie bardzo trudna i ważna podróż papieża - mówi były wieloletni korespondent Polskiego Radia na Bałkanach Tomasz Kowalczewski. Franciszek przez jedenaście godzin będzie dzisiaj w Sarajewie. Przyjeżdżając do Bośni i Hercegowiny papież chce przypomnieć światu o istnieniu tego dotkniętego tragiczną historię i borykającego się z wieloma problemami kraju - dodaje Tomasz Kowalczewski.

Przypomina, że w tym roku mija dwadzieścia lat od zakończenia wojny, ale Bośnia i Hercegowina jest ciągle krwawiącą raną Europy. Tysiące ludzi, którzy musieli w wyniku zbrodniczych czystek etnicznych opuścić swoje domy nadal nie może do nich powrócić. Państwo bardzo źle funkcjonuje. Mieszkańców dotyka brak pracy, bieda. Dochodzi do napięć etnicznych. Papież przyjeżdża nie tylko do katolików. Sarajewo to miejsce spotkania wielu kultur, religii i narodów - podkreśla Tomasz Kowalczewski.

Franciszek jest drugim papieżem, który odwiedza Bośnię i Hercegowinę. Wcześniej w 1997 i 2003 roku był tam Jan Paweł II. Tamten papież bardzo interesował się tym co działo się w Bośni w czasie wojny. O tragedii tego kraju mówił 263 razy. Sarajewo nazwał "Jerozolimą Europy". Bardzo chciał przyjechać do tego oblężonego miasta . Był już nawet termin wizyty ale ze względów bezpieczeństwa odwołana została w ostatniej chwili - przypomina Tomasz Kowalczewski. Ostatecznie przyjechał po zakończeniu wojny. Jan Paweł II powiedział wtedy "nie jesteście sami, jesteśmy z wami coraz bardziej będziemy z wami". Dzisiejsza pielgrzymka Franciszka jest kontynuacją tamtych słów niezwykle szanowanego w Bośni i Hercegowinie papieża Polaka - mówi dziennikarz Polskiego Radia.

Hasłem obecnej pielgrzymki papieża Franciszka są słowa "Mir vama" (Pokój wam).