Na miejscu wtorkowej katastrofy kolejowej w Filadelfii odnaleziono ciało pasażera. Tym samym liczba ofiar wzrosła do ośmiu.

Pociąg, który wypadł z torów, jechał z Waszyngtonu do Nowego Jorku. W siedmiu wagonach było 238 pasażerów i 5 pracowników sieci Amtrak. Ponad 200 osób zostało rannych, wśród nich maszyniści. Mimo obrażeń, byli w stanie złożyć wczoraj pierwsze zeznania.

Prawdopodobną przyczyną katastrofy było przekroczenie prędkości. Powołując się na prowadzących śledztwo, amerykańskie media podały, że pociąg jechał z prędkością ponad 160 kilometrów na godzinę - w miejscu, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 80 kilometrów na godzinę. Odczyt prędkości pochodzi z czarnej skrzynki, którą wydobyto z wraku i przekazano do analiz.