Część przesyłek, które dotarły do Nepalu w ramach pomocy humanitarnej, utknęła na cle - informuje ONZ. Na międzynarodowym lotnisku w Katmandu rośnie góra przedmiotów, które mogłyby natychmiast zostać przekazane organizacjom pomagającym osobom poszkodowanym w trzęsieniu ziemi.

Przedstawiciel ONZ w Nepalu Jamie McGoldrick w wywiadzie dla agencji Reutera poinformował, że władze Nepalu w piątek zwolniły z opłat celnych m.in. transporty z namiotami. W jego opinii, przedstawiciele nepalskich władz powinni jednak bardziej poluzować swoją politykę. "Nie powinni używać tych samych procedur celnych, które obowiązują w czasie pokoju" - powiedział przedstawiciel ONZ. Na razie nie ma odpowiedzi ze strony władz Nepalu. Dziś minister finansów tego kraju poinformował, że zdarzają się transporty np. z tuńczykiem czy majonezem, kiedy najbardziej potrzeba zbóż, soli i cukru.

Z nieoficjalnych informacji wynika też, że władze Nepalu podczas akcji poszukiwawczo-ratowniczej pobierają od zagranicznych zespołów ratowniczych opłaty za paliwo, a czasem nawet za wypożyczenie transportu. Akcja pomocowa koordynowana jest tu przez wojsko.